MŚ Londyn 2017. Jak Lisek został Lisem. Pokerowa zagrywka Polaka

PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski

Piotr Lisek dwukrotnie postawił wszystko na jedną kartę w finałowym konkursie mistrzostw świata w Londynie. Jego pokerowe zagrywki opłaciły się, a efektem jest srebrny medal.

Z Londynu Tomasz Skrzypczyński

Choć Paweł Wojciechowski nie zdobył medalu na MŚ w Londynie, na początku finału konkursu skoku o tyczce to bydgoszczanin lepiej sobie radził z niższymi wysokościami. Drugi z naszych reprezentantów Piotr Lisek miał z jedną z nich bardzo poważny problem.

Otóż Lisek dwa razy strącił poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,65. Przed trzecią próbą nerwy były ogromne. Niepowodzenie oznaczało przecież odpadnięcie z rywalizacji i zajęcie dalszej pozycji. Wtedy jednak zawodnik zdecydował się po raz pierwszy zaryzykować.

Otóż wspólnie z trenerem Marcinem Szczepańskim zdecydowali o zmianie tyczki na twardszą. Efekt był znakomity, bo 24-latek z ogromnym zapasem pokonał wysokość i mógł skupić się na kolejnych skokach.

Drugi decydujący moment nadszedł, gdy Lisek nie zaliczył po raz pierwszy 5,82. Uczynili to Amerykanin Sam Kendrikcs oraz rewelacyjny tego dnia Chińczyk Xue Changrui. Co ważne, obaj pozostawali w finale bez zrzutki. Polak musiał więc pójść krok dalej.

ZOBACZ WIDEO Malwina Kopron: Z sezonu na sezon będę dokładać kolejne metry (WIDEO)

Tym razem przeniósł wysokość na 5,89, której nigdy nie pokonał na otwartym stadionie. Ryzykowna zagrywka po raz kolejny się opłaciła, bo pokonał ją już w pierwszej próbie. To zapewniło mu medal, ostatecznie srebrny.

Dodajmy, że ten sam manewr zastosował wspomniany Wojciechowski, jednak jemu nie udało się przeskoczyć poprzeczki i były mistrz świata zakończył ostatecznie rywalizację na piątej pozycji.

Lisek wykazał się w Londynie wielkim sprytem, bez którego być może nie udałoby się zdobyć medalu mistrzostw świata. Drugiego w jego karierze - dwa lata temu wspólnie z Wojciechowskim stanęli na najniższym stopniu podium.

Komentarze (14)
avatar
Andy Iwan
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaka pokerowa to była jedyna szansa na medal i się udało- w pokerze sie blefuje a tu trzeba było skoczyć.
Redaktorku - pokerku 
grolo
9.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do autora artykułu: Nie ma tu co mówić o "sprycie" - to była KONIECZNOŚĆ. Wczoraj nawet udana próba na 5,82 nie dałaby Liskowi medalu, bo nadal byłby gorszy od Chińczyka, który tę wysokość po Czytaj całość
grolo
9.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ta sztuka z przenoszeniem pozostałych prób udała się Pawłowi Wojciechowskiemu w Daegu w 2011 i dzięki niej został pierwszym polskim mistrzem świata w skoku o tyczce. Tyle że tam wysokości były Czytaj całość
avatar
Albin Wira
9.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
LISEK jak to lisek wykazał się wielkim sprytem :-) 
avatar
Slawek Latala
9.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo i powodzenia dalej