Tragiczna śmierć Germaine'a Masona. Wicemistrz olimpijski z Pekinu zginął w wypadku

PAP
PAP

Germaine Mason zginął w wypadku motocyklowym - poinformowały brytyjskie media. Do tragicznego zdarzenia doszło w stolicy Jamajki, Kingston. Mason to srebrny medalista igrzysk olimpijskich z 2008 roku w skoku wzwyż. Miał 34 lata.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek nad ranem miejscowego czasu Germaine Mason wracał motocyklem ze spotkania z przyjaciółmi. Na autostradzie stracił panowanie nad pojazdem i wraz z maszyną upadł na jezdnię. Według relacji świadków Mason nie miał założonego kasku i bezpośrednią przyczyną śmierci 34-latka miały być obrażenia głowy, których doznał przy upadku.

Mason przebywał na Jamajce w ramach rehabilitacji po operacji kolana, którą przeszedł pod koniec minionego roku. W spotkaniu, z którego wracał, uczestniczyli także m.in. jamajscy sprinterzy Usain Bolt i Michael Frater oraz były reprezentant Jamajki w piłce nożnej, Ricardo Gardner. Według "The Gleaner" Bolt i Frater zjawili się na miejscu zdarzenia chwilę po wypadku.

Lekkoatleta pochodził z Jamajki, ale od 2006 roku reprezentował Wielką Brytanię, dla której zdobył srebrny medal w skoku wzwyż podczas Igrzysk Olimpijskich 2008 w Pekinie. Skoczył wówczas 2,34 m, wyrównując życiowy rekord. Lepszy od niego był tylko Rosjanin Andriej Silnowow (2,36 m). Miał w dorobku także brązowy medal Halowych Mistrzostw Świata 2004. Mógł zmienić przynależność narodową, ponieważ jego ojciec był Anglikiem.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Komentarze (0)