"Cóż... Wczorajszy dzień był dla mnie słodko-gorzki. Z jednej strony cieszę się, że udało się wystartować i ukończyć dwa biegi w pełnym zdrowiu, a z drugiej wiem, że nie na taki wynik liczyłam. Czy podjęłam słuszną decyzję, żeby pomimo wielu przeciwności wystartować? Tego nie wiem, natomiast wiem, że jeśli nie podjęłabym próby ciągle zastanawiałabym się, co by było gdyby... - napisała Natalia Bukowiecka w poniedziałek (24.02) na swoim profilu instagramowym.
"Wiem również, że presja, którą sama na siebie narzuciłam po Igrzyskach (Paryż 2024 - przyp. red.), jest ogromna, więc pozostało wrzucić na luz i znów zacząć się cieszyć bieganiem. Jak się domyślacie, nie jadę na Halowe Mistrzostwa Europy 2025, więc dla mnie to już koniec sezonu halowego" - dodała mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej 4x400 metrów (Tokio 2020).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
W miniony weekend (22-23.02) w Toruniu odbyły się Halowe Mistrzostwa Polski. W finale biegu na 400 m kobiet Bukowiecka i Justyna Święty-Ersetic stoczyły pojedynek o złoty medal. Na półmetku prowadziła ta pierwsza, ale ostatnia prosta należała do Święty-Ersetic (wygrała z czasem z 51.52 s - więcej TUTAJ).
W krótkim wywiadzie Bukowiecka (czas 51.87 s) z trudem powstrzymała łzy, nawiązując do trudności, z jakimi zmagała się w ostatnim czasie (kilkanaście dni temu doznała kontuzji mięśnia dwugłowego). - Nie wiem czy dobrze zrobiłam wracając do startów. Ciężko było mi się zebrać psychicznie - zdradziła.
Na koniec 27-latka zasugerowała, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w nadchodzących HME (w Apeldoorn w dniach 6-9 marca). - Chyba lepiej będzie odpuścić i na nowo się zbierać - skwitowała.
W poniedziałek Bukowiecka potwierdziła, że dla niej to koniec sezonu halowego 2025. Lekkoatletka zrobiła to we wpisie na Instagramie (patrz poniżej).