Rywalizacja w skoku wzwyż kobiet przebiegała bardzo ciekawie. Część zawodniczek niektóre wysokości pokonywała dopiero w trzeciej próbie. Tak było z Julią Słocką przy 1,75m, Wiktorią Miąso na 1,79 m czy Fedrą Fekete przy 1,82 m. Dwie ostatnie skapitulowały przy 1,85m, a Słocka nie pokonała 1,79 m.
Znakomicie za to radziła sobie Ellen Ekholm. Szwedka rozpoczęła od 1,70 m i sześć różnych wysokości pokonywała już w pierwszych próbach. Na tej samej drodze jak po grudzie szło Paulinie Borys. Finalnie obie zawodniczki zakończyły zawody na 1,90 m, zajmując miejsca na podium.
Maria Żodzik zaczęła od 1,75 m i do 1,90 m dotarła z tylko jednym potknięciem. Tam, gdzie odpadły jej ostatnie rywalki, ona poradziła sobie już za pierwszym podejściem. Na tym jednak nie poprzestała. Poprosiła o poprzeczkę na wysokości 1,93m. Pokonała ją w drugiej próbie i wciąż było jej mało! Najpierw osiągnęła minimum na Halowe Mistrzostwa Europy, czyli 1,96m, by za chwilę pobić swój rekord życiowy 1,98m i zdobyć kwalifikację na Halowe Mistrzostwa Świata. Potem jeszcze trzykrotnie próbowała przeskoczyć 2 metry, ale bezskutecznie. Nie mniej jednak i tak jest liderką światowych tabel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
- To bardzo dobry wynik. Nie przeczuwałam, że uda się taki osiągnąć. Na pewno jestem zadowolona - podsumowała swój występ reprezentantka Polski, która łącznie oddała w Arena Gorzów 14 mierzonych skoków. Co ciekawe, żadnego z nich nie pamięta. - Muszę to obejrzeć i przeanalizować - dodała.
28-latka nie zdołała przeskoczyć poprzeczki zawieszonej na wysokości 2 metrów, ale i tak jest pozytywnie nastawiona do tego, co udało jej się osiągnąć podczas Gorzów Jump Festiwal. - Bardzo się cieszę, że zaatakowałam wysokość dwóch metrów i mam to doświadczenie, że spróbowałam. Następnym razem może się uda - powiedziała.
Rezultat cieszy tym bardziej, że już przed zawodami mówiło się o urazie zawodniczki KS Podlasie Białystok. - Przez ostatni miesiąc było ciężko z kontuzją. Jeszcze jest nad czym pracować - przyznała Polka.
Po uzyskaniu kwalifikacji plan może być tylko jeden. Oczekiwań co do Halowych Mistrzostw Europy na ten moment jednak nie ma. - Na razie szykujemy się do Mistrzostw Europy i potem zobaczymy, na co też zdrowie pozwoli - mówiła zawodniczka, która w HME powalczy 6 marca w Apeldoorn w Niderlandach.
Czwartkowy Gorzów Jump Festiwal był debiutem Areny Gorzów w zawodach lekkoatletycznych. To nieco mniejsza hala i potrzeba było ogromnej logistyki do zorganizowania w niej zmagań w skoku w dal i wzwyż. Takie warunki odpowiadają jednak Marii Żodzik. - Bardzo mi się podoba tak skakać, kiedy jest beton, a potem tartan. Nie wiem czemu, ale czuję się jakoś tak pewniej. Zauważyłam to już kilka razy - zakończyła.