Jedną z najbardziej efektownych konkurencji lekkoatletycznych zmagań na igrzyskach olimpijskich jest z pewnością sztafeta 4x100 metrów mężczyzn. Podczas czwartkowej sesji porannej odbyły się kwalifikacji w tej konkurencji. Na starcie nie zobaczyliśmy reprezentantów Polski, którzy nie zdołali wywalczyć kwalifikacji.
Stawka pierwszego biegu była piekielnie mocna. Wystartowali w niej bowiem między innymi Amerykanie, Brytyjczycy czy broniący tytułu Włosi. Pewne zwycięstwo odnieśli sprinterzy ze Stanów Zjednoczonych ze świetnym wynikiem 37.47 s. Dość nieoczekiwanie drugą lokatę zajęli reprezentanci Republiki Południowej Afryki, a wszystko za sprawą znakomitego biegu Akaniego Simbine.
Włoska sztafeta, która w Tokio wywalczyła sensacyjne złoto, dobiegła do mety dopiero na 5. miejscu, które na ten moment nie dawało im miejsca w finale. Bezpośrednią przepustkę zapewniały bowiem trzy pierwsze lokaty. Czas 38.07 s dawał jednak nadzieję na awans z czasem.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"
Tak się też stało. Druga seria była bowiem znacznie słabsza, a najlepsi Chińczycy uzyskali rezultat 38.24 s. Tym samym broniący olimpijskiego złota Włosi uchronili się przed wpadką i finalnie awansowali do finału z piątym wynikiem.
Znacznie mniej szczęścia mieli Jamajczycy. Kraj, który przez lata nie miała sobie równych w tej konkurencji, wypadł bowiem z walki o medale. W drugiej serii jamajscy sprinterzy uplasowali się na 4. lokacie z wynikiem 38.45 s. Choć wykręcili najlepszy rezultat w sezonie, nie wystarczył on do awansu do finału.
Zobacz także:
Leon zaskakująco o srebrnym medalu. Po meczu podziękował jednemu koledze
Jest protest polskich sprinterek. Swoboda ujawniła, co się stało