"Plany były ogromne, ciężka praca wykonana, a serducho w przygotowaniach zostało na bieżni... Dla mnie niestety sezon, bardzo krótki sezon dobiegł końca... W tym roku nie zobaczycie mnie już na bieżni" - ogłosiła we wtorek Justyna Święty-Ersetic.
Mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska w sztafecie 4x400 metrów zdecydowała się podjąć bardzo trudną i bolesną decyzję ze względu na stan zdrowia. Polska gwiazda lekkiej atletyki znów ma problemy ze ścięgnem Achillesa - z tego samego powodu miała kłopoty w sezonie olimpijskim, a także przed rokiem.
Po raz pierwszy w seniorskiej karierze nasza wybitna zawodniczka nie wystąpi więc na mistrzostwach świata na otwartym stadionie, które w tym roku odbędą się w sierpniu w Budapeszcie. A przecież temu startowi podporządkowała cały rok, wcześniej rezygnując chociażby z wyjazdu na Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #3. Mistrzyni z przypadku. Anita Włodarczyk odsłania kulisy
Jej decyzja musi martwić, jednak niestety, nie jest zaskakująca. Już w czerwcu była mistrzyni Europy poinformowała fanów, że w najbliższych tygodniach nie pojawi się na starcie ze względu na kontuzję.
O sytuację zdrowotną naszej gwiazdy postanowiliśmy zapytać głównego lekarza reprezentacji Polski w lekkoatletyce Jarosława Krzywańskiego.
- Takie decyzje zawsze są podejmowane przez zespół, choć decydujące zdanie ma oczywiście zawodnik czy zawodniczka oraz trener. Ja doradzam w obszarze zdrowotnym. Sytuacja Justyny była wielokrotnie dyskutowana - ujawnił.
Według Krzywańskiego, wycofanie się z tegorocznych startów jest podyktowane przede wszystkim chęcią wzięcia udziału w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
- Stan jej zdrowia po prostu nie pozwala na osiąganie oczekiwanych przez nią wyników. Sprawą nadrzędną są też przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu i przygotowanie do nich. Według mnie decyzja o odpuszczeniu obecnego sezonu jest zrozumiała - zaznaczył.
Jak wspominaliśmy, jest to trzeci sezon z rzędu, w którym Święty-Ersetic ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Determinacji zawodniczce z Raciborza nie zabraknie, czy jednak w osiągnięciu celu znów nie przeszkodzi jej zdrowie?
Według Jarosława Krzywańskiego, wpływ na jej problemy mają nakładane na nią od lat ogromne obciążenia startowe.
- Pamiętajmy, że jest to sport wyczynowy na najwyższym poziomie. Justyna jest zawodniczką, u której liczba odbytych biegów jest ogromna. Obciążenia startowe, jakimi była poddawana przez lata, są odpowiedzią na pytanie, dlaczego jej ścięgno cierpi. Do tego nie jest już biologicznie najmłodszą sprinterką - podsumował.
Brak Justyny Święty-Ersetic to duża strata dla kobiecej sztafety 4x400 metrów. Przypomnijmy, że trener Aleksander Matusiński nie będzie mógł też liczyć na Małgorzatę Hołub-Kowalik, która spodziewa się dziecka. W tym sezonie na starcie nie stanęła też jeszcze Iga Baumgart-Witan, bardzo powoli do formy wraca Kornelia Lesiewicz, a Patrycja Wyciszkiewicz skupia się na bieganiu 800 metrów.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty