Polacy po turnieju w Lublinie. Kto najlepiej, kto najgorzej?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polacy na turnieju w Lublinie rozegrali trzy spotkania. Podopieczni Dirka Bauermanna odnieśli dwa zwycięstwa. Zobacz, jak oceniliśmy występy poszczególnych zawodników kadry.

1
/ 4

Rozgrywający

Łukasz Koszarek - 14 punktów (3 mecze rozegrane), 10 asyst, 12 zbiórek

Krzysztof Szubarga - 14 pkt (3), 9 as., 2zb.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nasi rozgrywający nie błyszczeli wielką formą podczas lubelskiego turnieju. Koszarek oddał łącznie tylko osiem rzutów, a przecież nie od dziś wiadomo, że jego główną bronią jest właśnie rzut. Obaj nasi rozgrywający łącznie rozdali 19 asyst, co też nie jest jakimś świetnym wynikiem, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w zespole za kreowanie gry odpowiedzialni są wszyscy zawodnicy, nawet Maciej Lampe, czy Marcin Gortat. Co ciekawe gracz Stelmetu Zielona Góra miał więcej zbiórek niż asyst.

Wydaje się nam, że Koszarek, czyli nasz główny playmaker nadal nie jest w optymalnej dyspozycji, a do EuroBasketu coraz mniej czasu... Szubarga daje dobre zmiany z ławki rezerwowych. Na pewno jego agresja, zaangażowanie przyda się w Słowenii.

Co z Łukaszem Koszarkiem?
Co z Łukaszem Koszarkiem?
2
/ 4

Obrońcy

Thomas Kelati - 23 (3), 5 as., 7 zb.

Łukasz Wiśniewski - 3 (2), 0 as., 0 zb.

Adam Waczyński - 29 (3), 1 as., 5 zb.

Z tej trójki zdecydowanie najkorzystniej zaprezentował się Waczyński, który daje dobre zmiany z ławki rezerwowych. Średnio na meczu rzucał 10 punktów. Najlepszy występ zanotował przeciwko Wielkiej Brytanii, kiedy to zdobył 13 oczek. Może on być bardzo przydatnym zawodnikiem w kadrze. Trener Dirk Bauermann próbuje go zarówno na "2", jak i na "3".

Nieco gorzej prezentował się Kelati, który tylko mecz z Anglią zaliczy do udanych. Trafił wówczas aż sześć trójek. Jednakże 30-latek podkreśla, że w tej kadrze bardziej chce kreować kolegów niż sam zdobywać punkty. Dłuższą rozmowę z "Tomkiem" przedstawimy już na dniach.

Wiśniewski, jak już wiemy nie jedzie na EuroBasket, ale prawdę mówiąc nie dostał on od trenera Bauermanna szansy na "dwójce", czyli jego nominalnej pozycji. Zawodnik nie żywi jednak urazu do niemieckiego szkoleniowca.

Waczyński pokazał się z dobrej strony
Waczyński pokazał się z dobrej strony
3
/ 4

Skrzydłowi:

Mateusz Ponitka - 24 (3), 4 as., 3 zb.

Przemysław Zamojski - 10 (3), 3 as., 4 zb.

Michał Chyliński - 18 (3), 5 as., 7 zb.

Michał Ignerski - 25 (3), 2 as., 14 zb.

Maciej Lampe - 25 (2), 8 as., 13 zb.

Nie da się ukryć, że z całej tej plejady zawodników najrówniejszym zawodnikiem był Maciej Lampe, który grał jednak tylko w dwóch spotkaniach. Aczkolwiek pomimo drobnych problemów zdrowotnych pokazał, że jest w formie - rzucał, zbierał, a nawet rozgrywał!

Najgorzej z tych wszystkich wyglądał Przemysław Zamojski, który coś nie może znaleźć formy. Trener próbuje go w różnych ustawieniach, nawet na pozycji silnego skrzydłowego.

Ponitka zanotował jedno świetne spotkanie przeciwko Ukrainie, ale w dwóch kolejnych był niewidoczny. Z kolei Ignerski w premierowym meczu był kompletnie bezproduktywny, ale w kolejnych było znacznie lepiej.

Z kolei Chyliński zanotował dwa dobre mecze na turnieju, ale z jego postawy bardzo zadowolony jest trener Bauermann, który docenia jego umiejętności w obronie oraz dzielenie się piłką.

Maciej Lampe utrzymuje świetną formę
Maciej Lampe utrzymuje świetną formę
4
/ 4

Środkowi:

Marcin Gortat - 44 (3), 6 as., 14 zb.

Przemysław Karnowski - 6 (2), 0 as., 5 zb.

Adam Hrycaniuk - 6 (2), 0 as., 8 zb.

Gortat po raz kolejny udowodnił, że można na niego liczyć. Jeszcze popełnił kilka prostych błędów, ale one bardziej wynikały z braku odpowiedniej koncentracji. Zresztą sam zawodnik przyznał, że w meczu ze Szwecją w drugiej połowie drużyna była... w samochodach.

Karnowski oraz Hrycaniuk rozegrali po dwa spotkania. Obaj walczą o miano rezerwowego środkowego na EuroBasket. Wydaje się, że trener Bauermann bardziej stawia jednak na Karnowskiego, który wciąż się uczy wielkiego basketu. Hrycaniuk udowodnił z kolei, że może być przydatnym graczem pod samą tablicą, gdzie umiejętnie walczy o "niczyje" piłki.

Gortat pokazał się z dobrej strony
Gortat pokazał się z dobrej strony
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
Zawodzie Rules
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak mnie denerwuje stwierdzenie "dzielenie się piłką" - nie ma ono nic wspólnego z językiem polskim.  
avatar
bachus
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapraszam na blog; MINUSOWANIE TO OZNAKA...BEZSILNOSCI!!!  
avatar
Rouster
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Moim zdaniem to Bauermann już pokazał ,że daje mniej więcej po połowie czasu dla Koszara i dla Szubiego co z tego ,że Koszar wyjdzie na S5. Wnioskuje to obserwując sparingi i tak też pewnie będ Czytaj całość
jimijim
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
przydałoby się dorzucić ilość minut - bo można zagrać 3 minuty w 3 meczach, a można choćby 90min... po za tym jaki sens miało wrzucanie do jednego wora niskich i silnych skrzydłowych?  
luksin
27.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
wszystko sie zgadza ale caly czas zastanawia mnie czeu odgornie przyznano koszarkowi miano nr1 na rozegraniu:)...przeciez roznica jakosciowa miedzy koszarkiem i szubim praktycznie nie istnieje. Czytaj całość