Wielka sensacja niebawem może stać się faktem. Brooklyn Nets znów zawiedli, tym razem w hali Barclays Center w Nowym Jorku. Podopieczni Steve'a Nasha po dwóch porażkach w Bostonie, nie dali rady pokonać Celtics również na własnym parkiecie i w serii do czterech zwycięstw, przegrywają już 0-3.
Świetny Jayson Tatum rzucił 39 punktów, miał ponadto pięć zbiórek, sześć asyst, sześć przechwytów i sześć strat, a Jaylen Brown dodał do dorobku Bostończyków 23 "oczka". Agresywna obrona znów okazała się kluczowa. Goście wymusili 21 strat rywali, po których zdobyli 37 punktów.
Celtics przejęli kontrolę nad meczem w czwartej kwarcie, notując serię 8-0. Wyszli wtedy na prowadzenie 96:84 i nie oddali go do końcowej syreny. Gracze Ime Udoka wygrali 109:103.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
- Przekaz, jaki chcemy dać jest taki, że nie ma w lidze drużyny grającej z większym zaangażowaniem i determinacją od nas - powiedział w rozmowie z mediami lider Celtics, Jayson Tatum.
Kevin Durant ponownie nie poradził sobie z agresywną defensywą rywali i podwajaniem. Oddał tylko 11 rzutów z pola w całym meczu, zanotował 16 punktów, osiem zbiórek i osiem asyst. Kyrie Irving miał więcej swobody, ale przestrzelił wszystkie siedem prób z dystansu.
- Wiemy, co to oznacza i w jakim jesteśmy położeniu. Nie sądzę, żeby teraz jakaś przemowa czy coś w tym rodzaju mogło pomóc. Wiesz, co musisz zrobić. Jest 0-3. Mamy następny mecz w poniedziałek. Musimy wyjść na parkiet i grać w koszykówkę - komentował Kevin Durant.
Dla Nets, którzy mieli zdobyć w tym sezonie mistrzostwo NBA, odpadnięcie już w pierwszej rundzie fazy play-off byłoby wielkim rozczarowaniem.
Minnesota Timberwolves, którzy wywalczyli sobie awans do play-offów w barażach, po czterech meczach remisują z drugimi po sezonie zasadniczym Memphis Grizzlies (2-2). Triumfowali w sobotę 119:118, a świetnie spisywał się, wreszcie dla fanów Timberwolves, Karl-Anthony Towns.
Środkowy wywalczył 33 punkty, zebrał 14 piłek, a przy tym trafił 14 na 17 oddanych rzutów wolnych. - Zrobiłem to, co do mnie należało. Dajcie mi szansę, żeby być wielkim. Chcę robić wielkie rzeczy - powiedział w rozmowie z reporterem ESPN.
Ja Morant, lider Memphis, miał 11 punktów, osiem zbiórek i 15 asyst. Goście popełnili jednak sporo, bo 17 strat. Desmond Bane trafiał, niczym natchiony (34 punkty, 8/12 za trzy), ale to nie wystarczyło.
Luka Doncić wrócił do składu Dallas Mavericks po tym, jak przez uraz łydki opuścił trzy pierwsze mecze fazy play-off, ale nie uchronił w sobotę drużyny z Teksasu od porażki.
Jeszcze na 39,6 sekundy przed końcem było 99:95 dla Mavericks, za trzy trafił wtedy wspomniany Doncić, ale Jazz zamknęli mecz zrywem 5-0. Rudy Gobert wykorzystał podanie lobem od Donovana Mitchella i zaliczył wsad, ustalając wynik meczu na 100:99. Spencer Dinwiddie nie trafił rzutu na zwycięstwo.
Doncić zapisał przy swoim nazwisku 30 punktów i 10 zbiórek, spędził na parkiecie 34 minuty. Dla Jazzmanów 25 "oczek" zdobył rezerw Jordan Clarkson, a Gobert skompletował double-double (17 punktów, 15 zbiórek). Jest 2-2 w serii.
Wyniki:
Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 110:102 (24:24, 30:25, 26:28, 30:25)
(Siakam 34, Trent Jr. 24, Young 13 - Harden 22, Embiid 21, Harris 15)
Stan serii: 3-1 dla 76ers
Brooklyn Nets - Boston Celtics 103:109 (25:30, 25:23, 22:28, 31:28)
(Brown 26, Durant 16, Irivng 16, Claxton 13 - Tatum 39, Brown 23, Smart 14)
Stan serii: 3-0 dla Celtics
Utah Jazz - Dallas Mavericks 100:99 (24:23, 30:19, 24:39, 22:18)
(Clarkson 25, Mitchell 23, Gobert 17 - Doncić 30, Brunson 23, Bullock 11, Powell 11, Finney-Smith 11)
Stan serii: 2-2
Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 119:118 (33:28, 27:28, 33:31, 26:31)
(Towns 33, Edwards 24, Beverley 17 - Bane 34, Brooks 24, Clarke 15)
Stan serii: 2-2
Czytaj także: Mistrz Polski pod ścianą! Będzie wielka sensacja? [ANALIZA]