Charlotte Hornets znów byli blisko awansu do fazy play-off i znów się im to nie udało. Odpadli, dokładnie jak przed rokiem, w turnieju play-in. Władze klubu, z jego właścicielem, Michaelem Jordanem na czele, podjęli zaskakującą decyzję.
Jak poinformował w piątek generalny menedżer drużyny z Karoliny Północnej, Mitch Kupchak - James Borrego, dotychczasowy trener Hornets, przestał pełnić to stanowisko.
Klub z Północnej Karoliny go zwolnił, 44-latek miał aktualny kontrakt, który przedłużał w sierpniu 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kurek zdobył wicemistrzostwo, a potem... Taka nagroda!
Borrego prowadził "Szerszenie" przez cztery ostatnie sezony i osiągnął w tym czasie bilans 138-163. Wydawało się, że pod jego okiem drużyna spisuje się coraz lepiej, ale jak się okazało, to nie wystarczyło, aby utrzymać posadę.
- Chciałbym podziękować trenerowi za jego poświęcenie i ciężką pracą, jaką wykonał na przestrzeni ostatnich czterech sezonów. Życzę mu i jego rodzinie wszystkiego, co najlepsze. Takie decyzje nigdy nie należą do łatwych - przekazał w oświadczeniu Kupchak (za ESPN), podkreślając, że Borrego jest świetnym człowiekiem.
Warto dodać, że podczas jego pracy w Hornets, drużyna była w przebudowie, a Gordon Hayward, który miał być liderem drużyny i ma najwyższy kontrakt, wystąpił tylko w 49 meczach sezonu 2021/2022. Zabrakło go także w barażach o awans do play-offów.
Hornets dołączyli tym samym do Los Angeles Lakers i Sacramento Kings. Wszystkie te kluby mają w tym momencie wakat na stanowisku pierwszego trenera.
Czytaj także: Za Astorią trzy lata w EBL. Artur Gronek nie zrealizował celu, ale to nie był stracony czas [komentarz]