Za nami ostatnie spotkania sezonu zasadniczego, więc poznaliśmy pary play-off Energa Basket Ligi. Do samego końca ważyły się losy m.in. 6. miejsca w tabeli. O tę pozycję walczyły zespoły Legii Warszawa i Twardych Pierników Toruń. Przed 30. kolejką było jasne, że jeśli Legia wygra swój mecz, to zajmie wyższe miejsce i zagra w I rundzie play-off z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski.
W Warszawie chcieli zmierzyć się z Anwilem Włocławek, ale... takie same plany mieli także w Toruniu. Twarde Pierniki przegrały dwa ostatnie spotkania (porażki z Kingiem i MKS-em) i to podopieczni Ivicy Skelina zagrają z włocławianami. Trener Wojciech Kamiński mówi nam, że nawet nie wierzył w to, że jego zespół trafi na Anwil.
- O tym że zagramy ze Stalą w ćwierćfinale byłem niemal pewny po niedzielnych wynikach meczów w Szczecinie, gdzie King ograł Twarde Pierniki, i w Bydgoszczy, gdzie Anwil pokonał Enea Astorię. Była jeszcze mała szansa, że zmierzymy się z Anwilem w I rundzie play-off, ale jeśli mam być szczery, to praktycznie w ogóle w to nie wierzyłem - mówi nam trener Legii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
- My nie mogliśmy za bardzo kalkulować, bo nie mieliśmy zapewnionego awansu do fazy play-off. Graliśmy - poza ostatnim spotkaniem - o zwycięstwo w każdym meczu - dodaje.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej warszawianie rozegrali... szalony mecz z Treflem Sopot, który zakończył się po trzech dogrywkach (104:109)! Plan na spotkanie były nieco inny, bo trener Kamiński chciał dać pograć zmiennikom, ale nikt w scenariuszu nie zakładał rozegrania aż 55 minut.
- Z naszego punktu widzenia, ten mecz ułożył się najgorzej jak mógł, ale widocznie tak się miało ułożyć. Chcieliśmy zagrać szerszym składem, ale to kalkulowanie kompletnie nam nie wyszło, bo rozegranie trzech dogrywek sprawiło, że ten mecz ostatecznie wyglądał tak jakbyśmy go rozegrali w bardzo wąskim składzie - komentuje Kamiński.
Sprawią sensację?
Legia Warszawa zajęła 6. miejsce po zakończeniu fazy zasadniczej i w play-off zmierzy się z Arged BM Stalą. Dla wielu ten zespół jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski. W stolicy zdają sobie sprawę z klasy rywala, ale chcą sprawić sensację.
- Szykujemy się do play-off, w którym spotkamy się ze Stalą. Trudny przeciwnik, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - mówi Kamiński.
- Stal to bardzo mocny zespół, który gra bardzo widowiskową koszykówkę. W tym sezonie wygrał już Puchar Polski, ale też trzeba pamiętać, że w trakcie rozgrywek notował też wpadki. Ostrowianie dwukrotnie przegrywali z Czarnymi Słupsk czy Anwilem Włocławek. To są topowe drużyny w naszej lidze. Dołożymy wszelkich starań, by ostrowianie mieli właśnie ten słabszy dzień - zaznacza.
W fazie zasadniczej ostrowianie dwukrotnie pokonali warszawski zespół. U siebie - po bardzo wyrównanym i emocjonującym spotkaniu - 96:92, a w rewanżu rządziła tylko jedna drużyna (114:84). To wtedy "Stalówka" złapała wiatr w żagle i zaczęła dominować w lidze. Przypomnijmy, że ten zespół wygrał 10 z 11 ostatnich meczów w rozgrywkach.
Warto dodać, że w minionym sezonie te zespoły mierzyły się ze sobą w fazie play-off (półfinał). Wtedy - w ostrowskiej "bańce" - lepsi okazali się podopieczni Igora Milicicia, którzy wygrali 3:0, zdobywając później mistrzostwo Polski. Teraz też są zdecydowanym faworytem rywalizacji. Pierwsze spotkanie w Lany Poniedziałek.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski (3) - Legia Warszawa (6)
Mecz 1: poniedziałek, 18 kwietnia, godz. 19:30 - transmisja w Emocje.TV
Mecz 2: środa, 20 kwietnia, godz. 18:30 - transmisja w Polsat Sport Extra
Mecz 3: niedziela, 24 kwietnia, godz. 15:30 - transmisja w Emocje.TV
Ew. mecz 4: wtorek, 26 kwietnia
Ew. mecz 5: piątek, 29 kwietnia
CZYTAJ TAKŻE:
Trener kadry Polski: Pokora jest w mojej kieszeni [WYWIAD]
Tak właśnie wygląda "polskie piekiełko". Wrze w środowisku
Michał Nowakowski: Anwil? Powtórzyć sukcesy z przeszłości [WYWIAD]
Prezydent Włocławka: Klub wychodzi na prostą, padła ważna deklaracja! [WYWIAD]