DeRozan jak Jordan! Gwiazdor Bulls znów dał popis w ataku

Getty Images / Quinn Harris / Na zdjęciu: DeMar DeRozan (z piłką)
Getty Images / Quinn Harris / Na zdjęciu: DeMar DeRozan (z piłką)

Gwiazdor Chicago Bulls, DeMar DeRozan jest nie do zatrzymania, znów dał popis swoich ofensywnych umiejętności. Zachwyca także 19-letni zawodnik Oklahoma City Thunder, najmłodszy zawodnik z triple-double w historii NBA.

DeMar DeRozan siódmy raz z rzędu zdobył minimum 30 punktów (tym razem 40), miał też siedem asyst i poprowadził Chicago Bulls do triumfu nad swoim byłym zespołem - San Antonio Spurs 120:109.

To pierwsza taka seria punktowa zawodnika Bulls od sezonu 1996/1997 i ofensywnych popisów Michaela Jordana.

DeRozan 19 ze swoich 40 "oczek" rzucił w samej czwartej, decydującej kwarcie, którą drużyna z Chicago wygrała 37:20.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

- To, co robi, jest absolutnie niewiarygodne. Nie chodzi tylko o to, że zdobywa punkty, ale także o jego koszykarskie IQ i to, jak bardzo jest sprytny - chwalił swojego podopiecznego w rozmowie z mediami trener Billy Donovan.

Bulls, którzy muszą radzić sobie bez mającego problemy zdrowotne Zacha LaVine'a oraz Lonzo Balla i Alexa Caruso, odnieśli czwarte z rzędu, a 37. zwycięstwo w sezonie zasadniczym 2021/2022. Środkowy Nikola Vucevic miał 25 punktów, 16 zbiórek i pięć asyst, a 24 "oczka" zaaplikował Spurs Coby White.

19-latek z Australii, John Giddey zachwyca. Obwodowy wybrany z szóstym numerem w drafcie 2021 przez Oklahoma City Thunder skompletował właśnie trzecie triple-double w tym sezonie, a jego drużyna pokonała po dogrywce New York Knicks 127:123.

Giddey zdobył rekordowe w karierze 28 punktów, do których dodał 12 asyst i 11 asyst, a 30 "oczek" (rekord kariery) wywalczył inny pierwszoroczniak Thunder, Tre Mann. 21-latek trafił do NBA wybrany w naborze z 18. numerem.

Brooklyn Nets odnieśli w poniedziałek pierwsze zwycięstwo od 21 stycznia i przerwali tym samym pasmo jedenastu porażek. Pokonali u siebie Sacramento Kings 109:85. Świetnie zadebiutowali u nich Seth Curry i Andre Drummond, których klub z Nowego Jorku pozyskał w wymianie z udziałem Jamesa Hardena.

Curry rzucił 23 punkty, miał też siedem zbiórek i pięć asyst, a środkowy Drummond do 11 "oczek" dodał dziewięć zebranych piłek. LaMarcus Aldridge i Bruce Brown zdobyli dla Nets po 19 punktów. - Mam wokół siebie wybitnych strzelców. Wszystko opiera się na tym, aby znaleźć odpowiednią przestrzeń. Mogę zaatakować kosz albo oddać piłkę na obwód, gdzie czeka Patty (Mills) czy Seth (Curry) - tłumaczył w rozmowie z mediami Brown.

Dobry dzień miał także brat Seta, bardziej znany Stephen Curry. Gwiazdor Golden State Warriors trafił aż 8 na 13 oddanych rzutów za trzy i w 34 minuty spędzone na parkiecie zapisał przy swoim nazwisku 33 punkty.

Curry po meczu nie był jednak w dobrym humorze, bo jego drużyna musiała uznać wyższość Los Angeles Clippers i doznała trzeciej porażki w swoim czwartym ostatnim występie. Gracze trenera Tyronna Lue wygrali zdecydowanie, bo 119:104.

Dla Clippers 25 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst wywalczył Terence Mann, a blisko triple-double był rozgrywający Reggie Jackson (19 punktów, osiem zbiórek, dziewięć asyst). Strzelec Warriors, Klay Thompson wykorzystał tylko 3 na 14 oddanych prób z pola, a kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, która padła łupem Clippers w stosunku 33:19.

Wyniki:

Washington Wizards - Detroit Pistons 103:94 (24:22, 26:28, 37:28, 16:16)
(Kuzma 23, Caldwell-Pope 16, Avdija 12 - Bey 24, Grant 14, Cunningham 12)

Brooklyn Nets - Sacramento Kings 109:85 (35:24, 20:24, 25:18, 29:19)
(Curry 23, Brown 19, Aldridge 19, Thomas 14 - Fox 26, Mitchell 13, DiVincenzo 12)

New York Knicks - Oklahoma City Thunder 123:127 po dogrywce (31:29, 31:32, 32:30, 18:21, 11:15)
(Randle 30, Fournier 29, Grimes 19 - Mann 30, Giddey 28, Bazley 23)

Chicago Bulls - San Antonio Spurs 120:109 (29:27, 30:30, 24:32, 37:20)
(DeRozan 40, Vucevic 25, White 24 - Walker 21, Murray 19, McDermott 19)

Milwaukee Bucks - Portland Trail Blazers 107:122 (30:31, 24:40, 24:23, 29:28)
(Holiday 23, Portis 17, Nwora 17, Middleton 16 - Simons 31, Hart 27, Nurkić 23)

New Orleans Pelicans - Toronto Raptors 120:90 (29:17, 31:27, 34:25, 26:21)
(McCollum 23, Valanciunas 18, Hayes 14 - VanVleet 20, Siakam 18, Boucher 15)

Denver Nuggets - Orlando Magic 121:111 (29:14, 24:26, 32:30, 36:41)
(Jokić 26, Green 17, Barton 17 - Wagner 26, Carter 25, Suggs 16)

Utah Jazz - Houston Rockets 135:101 (36:24, 42:29, 22:25, 35:23)
(Mitchell 30, Bogdanović 22, Gobert 14 - Martin Jr. 16, Tate 14, Gordon 14)

Los Angeles Clippers - Golden State Warriors 119:104 (34:37, 27:22, 33:19, 25:26)
(Mann 25, Jackson 19, Zubac 18 - Curry 33, Wiggins 13, Poole 13)

Czytaj także: Mistrz gromi i wysyła sygnał: "wracamy!" Mają najlepszy skład w lidze?
Wygrali, ale trener studzi nastroje. "Idziemy krok po kroku, o play-offach pomyślimy później"

Źródło artykułu: