Przerwa między Dynamem: Śląsk Wrocław - Kotwica Kołobrzeg

Po wtorkowym, trudnym spotkaniu z Dynamem Moskwa, koszykarzy Śląska Wrocław czeka kolejny pojedynek na własnym parkiecie. Sobotni rywal tak wymagający jak Rosjanie nie jest, ale zwycięstwo wrocławianom uciec nie może.

Kotwica do pojedynku ze Śląskiem przygotowywała się przez cały tydzień. Wcześniejsza podróż na Dolny Śląsk okraszona została towarzyskim spotkaniem z Wiecko Zastalem Zielona Góra. Lider I ligi nie przestraszył się ekstraklasowej ekipy i okazał się dla niej bardzo wymagającym rywalem, ulegając tylko dwoma punktami (71:73). Zarówno w tym meczu, jak w przekroju całego obecnego sezonu, gra kołobrzeżan oparta jest na trójce Amerykanów: Chris Daniels (14,5 punktu i 9,2 zbiórki na mecz), Alvin Snow (14,1 pkt, 3,8 as) i Brandon Armstrong (11,1 pkt) w połączeniu z Rafałem Bigusem (11,2 pkt, 8,9 zb) tworzą jedną z najbardziej wyrównanych pierwszych "piątek" w lidze. W pierwszym meczu obu zespołów, rozegranym pod koniec listopada, skuteczny był również Sebastian Machowski (10 pkt, 3x3), który tym razem pokieruje zespołem z ławki trenerskiej.

Wspomniane spotkanie, wygrane przez Kotwicę 70:61, było bardzo słabe w wykonaniu wrocławian. Jedynym koszykarzem Śląska, który przekroczył w nim barierę 10 punktów, był Torrell Martin (15 pkt, 3x3). Amerykański skrzydłowy ma jednak od pewnego czasu problemy z kolanami i po trudach meczu z Dynamem ponownie będzie musiał odpocząć. Na szczęście dla gospodarzy sobotniego meczu, coraz lepiej gra Andrius Giedraitis, który przeciwko drużynie z Moskwy zdobył 16 punktów, trafiając wszystkie rzuty z gry.

Śląsk, myśląc o obronie 4. pozycji w ligowej tabeli, musi udanie zrewanżować się przeciwnikom za porażkę w Kołobrzegu. Natomiast Kotwica, mając na uwadze czekających ją jeszcze przeciwników (m.in. Prokom, Turów i wyjazd do Kwidzyna), też nie pogardzi wygraną.

Początek spotkania w Hali Orbita we Wrocławiu o godzinie 18:00. Transmisja w Polsacie Sport.

Komentarze (0)