W niedzielę po godzinie 15 na lotnisku w Warszawie wylądował samolot na pokładzie z A.J. Englishem, Amerykaninem, który sezon 2021/2022 rozpoczął w zespole HydroTrucka Radom. Koszykarz rozegrał osiem meczów, w których średnio notował 19,8 punktu, będąc w pewnym momencie najlepszym strzelcem całych rozgrywek.
Jednak jego sytuacja w klubie z różnych względów nie przebiegała po myśli obu stron, dlatego zarząd HydroTrucka, na czele z prezesem Piotrem Kardasiem, zdecydował się na początku listopada wysłać zawodnika na bezpłatny urlop do Stanów Zjednoczonych, by ten uporządkował swoje sprawy.
W tle - co warto podkreślić - mocno był grany temat wykupu jego kontraktu przez kluby z silniejszych lig. M.in. usługami Englisha był zainteresowany izraelski Hapoel Eilat, trener tego zespołu w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdził chęć zakupu tego zawodnika, ale na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Kolejne tygodnie mijały, kluby wysyłały zapytania, ale nic z tego nie wynikało. Też nic nie wskazywało, że English wróci do zespołu, zwłaszcza, że klub zakontraktował obcokrajowca na jego pozycję. To Ahmed Hill. Choć ten się stara, to jednak nie dał tej jakości, którą potrzebował zespół w tym momencie. HydroTruck jest w gronie zespołów walczących o utrzymanie.
Dlatego prezes Kardaś - po rozmowach z trenerem Uvalinem - postanowił ponownie skontaktować się z zawodnikiem i jego agentem. Rozmowy nie były łatwe, ale udało się je doprowadzić do samego końca. English miał być w Radomiu już we wtorek, ale kwestie covidowe sprawiły, że jego przylot opóźnił się o kilka dni.
- Procedury covidowe w Stanach Zjednoczonych są bardzo skomplikowane. Miał we wtorek już wsiąść do samolotu, ale z powodu pozytywnego wyniku testu musiał przełożyć lot na kolejne dni. W końcu udało mu się szczęśliwie przylecieć do Polski. To jest news! - mówi nam zadowolony prezes HydroTrucka Radom.
- Byliśmy w stałym kontakcie, w ostatnim czasie dużo rozmawialiśmy. Wiem, że zawodnik też kontaktował się z innymi graczami. Jest pozytywnie nastawiony, chce pomóc drużynie. Oczywiście rozmawiał też z trenerem Uvalinem - dodaje Piotr Kardaś.
Z naszych informacji wynika, że oczekiwania finansowe Englisha w Europie były bardzo duże, jego agent szukał mu pracy za spore pieniądze, znacznie większe niż w radomskim klubie. Zawodnik postawił sprawę jasno: "albo coś znajdziemy albo wracam do Radomia". Amerykanin zdał sobie sprawę, że swoją cenę na rynku może podbić jedynie w momencie gdy będzie grał i regularnie trenował z drużyną, dlatego też zdecydował się na powrót do Radomia.
Znamy szczegóły transakcji
Wiemy też, że strony podpisały specjalny aneks do umowy. English będzie teraz zarabiał większe pieniądze. Jeśli drużyna z nim w składzie wygra określoną liczbę meczów (co zawarto w kontrakcie), to ten będzie mógł bez żadnych kosztów opuścić drużynę i trafić do lepszego klubu.
- Podpisaliśmy aneks do umowy. Widziałem, że w sieci pojawiły się pewne informacje. Faktycznie jest tak, że jeśli wygramy odpowiednią liczbę meczów, które nas obronią przed spadkiem, to wtedy AJ stanie się wolnym zawodnikiem bez kwoty buy-outu - komentuje Kardaś.
Przypomnijmy, że English był po ciężkiej kontuzji i długiej rekonwalescencji, dlatego przed sezonem do Radomia trafił za małe pieniądze. Chciał być w miejscu, w którym kiedyś święcił triumfy i ma zaufanie do ludzi z klubu. To tutaj miał wrócić na odpowiednie tory. Klub podjął ryzyko, prezes Piotr Kardaś znał jego umiejętności i wiedział, że zdrowy English będzie jedną z gwiazd ligi. I tak faktycznie było. Teraz wszyscy wierzą, że Amerykanin znów będzie czarował swoją grą.
Warto dodać, że ponowny przyjazd Englisha nic nie zmienia w składzie radomskiego klubu. Zostaje pięciu innych obcokrajowców. Klub gra va-banque. Wszystkim zależy na utrzymaniu zespołu na poziomie ekstraklasy. Słyszymy, że w meczu będzie grało "pięciu najlepszych graczy w danym momencie". W ostatnich tygodniach klub doświadczył sytuacji, że gdy obcokrajowcy wypadli z gry, to rotacja była mocno zawężona, co też negatywnie wpłynęło na wyniki zespołu.
- Gramy va-banque w walce o utrzymanie w PLK. Nie potrafimy zamykać meczów, dlatego potrzebujemy kogoś, kto nam pomoże to zrobić. Uważam, że z AJ-em w składzie nasze szanse znacząco wzrastają - zauważa prezes radomskiego klubu.
HydroTruck po rozegraniu 18 kolejek ma bilans 4:14. Radomianie mają serię sześciu przegranych meczów, mimo że w kilku z nich mieli duże szanse na zwycięstwo. Teraz - po powrocie Englisha - ma to się zmienić. Następne spotkanie radomianie rozegrają u siebie 26 stycznia z Twardymi Piernikami Toruń.
CZYTAJ TAKŻE:
Kamil Łączyński: Anwil powstał z kolan [WYWIAD]
Tak dowiedzieli się o ultimatum. Drużyna stanęła za trenerem
Porównania do legendy PLK nie dziwią! Nowa gwiazda polskiej ligi: Nie myślę o NBA
Ivica Skelin: Koszykarski hazard. Ludzie w Polsce są ambitni [WYWIAD]