Ważna wygrana w kontekście walki o play-offy w EBL. Czarodziej Dorsey-Walker

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Sherron Dorsey-Walker

King Szczecin nie miał większych problemów z pokonaniem w Bydgoszczy tamtejszej Enea Abramczyk Astorii. Swoją przewagę zespół Arkadiusza Miłoszewskiego zbudował na przestrzeni trzeciej i czwartej kwarty i wygrał ostatecznie 102:71.

Pojedynek z wzmocnionym ostatnio pod koszem Kingiem trener gospodarzy, Artur Gronek, zdecydował się rozpocząć zarówno z Klavsem Cavarsem, jak i Alanem Herndonem na parkiecie. To okazało się niezłym posunięciem, bowiem w pierwszej kwarcie to właśnie ci zawodnicy wiedli prym w ataku bydgoszczan. King jednak odpowiadał i jego główną bronią były rzuty trzypunktowe.

W pierwszej połowie podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego trafili aż dziewięć z piętnastu swoich prób z dystansu. Prym w tym względzie wiódł Sherron Dorsey-Walker, do którego też zdecydowanie należała akcja meczu, a był nią potężny wsad w kontrataku nad bezradnym Herndonem. W końcówce pierwszej części Astoria zdołała nieco zbliżyć się do gości, a to za sprawą akcji 3+1 Roda Camphora. Po dwóch kwartach prowadził jednak King, 47:43.

Od początku trzeciej kwarty warunki na parkiecie dyktowali goście. Po kolejnej celnej trójce Dorsey-Walkera prowadzili już 51:43, jednak gracze Artura Gronka zabrali się do mozolnego odrabiania strat, niemniej przez cały czas to właśnie gracze ze Szczecina byli na kilkupunktowym prowadzeniu, którego bydgoszczanie nie byli w stanie wyraźnie zniwelować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Pod koniec trzeciej kwarty szczecinianie wrzucili jeszcze wyższy bieg, zacieśnili swoje szyki obronne, nie dając gospodarzom zdobywać łatwych punktów, za to sami wyprowadzali kontrataki. Po jednym z nich dwa punkty zdobył Jay Threatt i prowadzenie Kinga wzrosło do 10 "oczek". To był moment, od którego gra Astorii totalnie przestała się kleić.

Gospodarze totalnie zatracili jakąkolwiek skuteczność w ataku, zaczęli popełniać szkolne błędy, nie łapali piłek. Tego typu błędy King wykorzystywał w mgnieniu oka, powiększając swoje prowadzenie. Ostatecznie po trzydziestu minutach wynosiło ono już 13 punktów, bowiem tę część gry celną trójką zamknął Thomas Davis.

W czwartej kwarcie nic się już nie zmieniło. Ani przez chwilę wygrana Kinga nie była zagrożona, tym bardziej, że od samego początku tej części gości grali jak w transie i szybko zbudowali sobie bardzo pokaźną przewagę, która po celnych rzutach wolnych bohatera meczu, Dorsey-Walkera, wynosiła już 22 punkty (81:59).

Finalnie King pewnie zwyciężył , odnosząc ważną wygraną w kontekście walki do fazy play-off. Tym bardziej, że Astoria jest jednym z bezpośrednich rywali szczecinian w kwestii walki o ten cel.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - King Szczecin 71:102 (25:20, 18:27, 14:23, 14:32)
Astoria:

Klavs Cavars 14, Mateusz Zębski 11, Jakub Nizioł 9, Alan Herndon 8, Rod Camphor 7, Andrzej Pluta 6, Michał Chyliński 5, Wes Washpun 5, Michał Aleksandrowicz 3, Michał Krasuski 3, Patryk Kędel 0.

King: Sherron Dorsey-Walker 24, Filip Matczak 14, Stacy Davis 11, Thomas Davis 11, Jay Threatt 11, Paweł Kikowski 9, Jakub Schenk 9, Cyril Langevine 7, Mateusz Bartosz 3, Mihał Kroczak 3.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Czytaj także:
Waleczny (nie)typowy center. Po hicie PLK o nim mówią wszyscy! [WYWIAD] >>

Komentarze (0)