Skrzydłowy zdobył aż 51 punktów, miał ponadto siedem zbiórek, dziewięć asyst i dwa bloki, a jego Brooklyn Nets pokonali na wyjeździe Detroit Pistons 116:104.
Kevin Durant był nie do zatrzymania. Trafił 16 na 31 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 10 za trzy i 14 na 15 wolnych. Ustanowił nowy rekord punktowy sezonu 2021/2022. Stephen Curry rzucił 50 "oczek" 8 listopada przeciwko Atlanta Hawks.
33-latek wziął na siebie odpowiedzialność pod nieobecność odpoczywającego Jamesa Hardena. - Wiedziałem, że prawdopodobnie tego wieczoru będę musiał być bardziej aktywny w ataku, niż zwykle. Rotowaliśmy piłką nawet bardziej, niż powinniśmy i ja robiłem tak samo, więc stwierdziłem po prostu, że lepiej zacząć oddawać rzuty - mówił w rozmowie z mediami Durant, który wywalczył minimum 10 punktów w każdej z czterech kwart.
ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis
Goście z Brooklynu musieli w niedzielę odrabiać straty. Udało się im to w ostatnie 12 minut meczu, które zakończyły się wynikiem 30:13. - Kevin był niewiarygodny - komplementował swojego lidera trener Steve Nash.
- Pistons bardzo mocno się postawili, pokazali wielką walkę. To nie było łatwe spotkanie. - ciągnął Kanadyjczyk. - Kevin potrafił wznieść się na wyżyny. Nie tylko zdobył tyle punktów, ale miał też asysty i zbiórki. Grał kapitalnie w obronie w czwartej kwarcie - dodawał Nash.
Nets odnieśli 19. zwycięstwo w sezonie, są liderem Konferencji Wschodniej. - To było coś wyjątkowego - mówił o występie Duranta Patrick Mills, który dodał do dorobku nowojorczyków 18 "oczek". - Oczywiście, wyjątkowego dla niego, ale myślę, że to także coś specjalnego dla wszystkich, którzy brali w tym dziś udział - komentował australijski rozgrywający. Durant po raz siódmy w karierze dobił do bariery 50 zdobytych punktów. Pistons doznali 12. porażki z rzędu.
Giannis Antetokounmpo skompletował potrójną zdobycz (20 punktów, 10 zbiórek, 11 asyst), Khris Middleton rzucił 24 punkty, a Milwaukee Bucks nie dali szans osłabionym New York Knicks. Goście triumfowali w Madison Square Garden 112:97, notując 18. sukces w sezonie.
R.J. Barrett i Obi Toppin opuścili mecz, bo są objęci protokołem sanitarnym związanym z COVID-19. Debiutujący w NBA 21-latek Quentin Grimes wyszedł w pierwszej piątce Knicks po raz pierwszy w karierze i wywalczył 27 punktów, trafiając siedem rzutów za trzy.
LeBron James był świetny. Skrzydłowy zapisał przy swoim nazwisku 30 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, co dało mu 101. triple-double w karierze, a jego Los Angeles Lakers zanotowali ważny sukces. "Jeziorowcy" pokonali w niedzielę Orlando Magic 106:94. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, którą purpurowo-złoci wygrali różnicą 26 "oczek" (36:10).
Wyniki:
New York Knicks - Milwaukee Bucks 97:112 (16:26, 32:35, 31:32, 18:19)
(Grimes 27, Knox 18, Rose 18 - Middleton 24, Antetokounmpo 20, Portis 19)
Detroit Pistons - Brooklyn Nets 104:116 (24:31, 33:29, 34:26, 13:30)
(Cunningham 26, Jackson 25, Lee 17 - Durant 51, Mills 18, Aldridge 15)
Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 84:103 (27:28, 19:28, 25:24, 13:23)
(Gilgeous-Alexander 18, Robinson-Earl 11 - Brunson 18, Kleber 16, Brown 15)
San Antonio Spurs - New Orleans Pelicans 112:97 (28:26, 26:26, 29:30, 29:15)
(White 24, Poeltl 24, Johnson 17, McDermott 13 - Ingram 27, Valanciunas 17, Alexander-Walker 15)
Portland Trail Blazers - Minnesota Timberwolves 111:116 (26:33, 29:23, 29:33, 27:27)
(Simons 26, Lillard 24, McLemore 15, Powell 15 - Edwards 24, Towns 23, Russell 18)
Los Angeles Lakers - Orlando Magic 106:94 (18:25, 31:27, 36:10, 21:32)
(James 30, Horton-Tucker 19, Westbrook 19, Anthony 13 - Anthony 21, Wagner 20, Carter Jr. 16)
Czytaj także:
Stephen Curry znów to zrobił. Trafił niesamowity rzut
Arged BM Stal nie dała rady. Pozostał mecz o wszystko!