Pewny łup Trefla. Debiutant poprowadził ich w dobrą stronę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Yannick Franke
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Yannick Franke
zdjęcie autora artykułu

Bardzo korzystnie w swoim debiucie wypadł Darrin Dorsey, a jego nowy pracodawca zaliczył pewne zwycięstwo. Mowa o Treflu Sopot, który we własnej hali ograł MKS Dąbrowa Górnicza 86:70.

Kontuzje Brandona Younga i Mateusza Szlachetki sprawiły, że trener sopocian Marcin Stefański mógł się nieco obawiać o rozegranie.

Tym bardziej, że jeszcze rano nie wiedział, czy Darrin Dorsey będzie mógł zagrać w starciu z MKS-em. Finalnie wszystkie dokumenty udało się dopiąć, a doświadczony rozgrywający pokazał, że może być bardzo wartościowym graczem.

W jego linijce statystycznej znalazło się 13 punktów, siedem asyst i trzy przechwyty. Dodatkowo jego zagranie na dwie i pół minuty przed końcem definitywnie "dobiło" rywali.

ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Goście w pogoni za wynikiem przegrywali 67:78 i byli w posiadaniu piłki. Dorsey jednak najpierw wybrał ją z kozła Adama Brenka, a po chwili przymierzył z dystansu. Gdy w kolejnej akcji potężnym blokiem popisał się Josh Sharma, wszystkie nadzieje dąbrowian zostały rozwiane.

Podopieczni Jacka Winnickiego zaczęli od 0:12, by w drugiej kwarcie wyjść na prowadzenie. Po zmianie stron jednak szybko stracili dystansu i nie byli w stanie przełamać sopocian. Nie pomagały też banalne straty, po których doświadczony szkoleniowiec nie mógł się nadziwić, co się właśnie wydarzyło...

Słabiej wypadł Devyn Marble. Największa gwiazda MKS-u brała na siebie trudne rzuty i finalnie wykorzystując 4 z 11 rzutów z gry zaliczyła 10 "oczek". Dodał do tego pięć zbiórek i asystę.

Piątkowy mecz mógł być z kolei ostatnim dla Carla Lindboma w barwach Trefla. Debiut Dorseya i powrót do gry DeAndre Davisa (14 punktów i cztery zbiórki) sprawił, że dla Fina najzwyczajniej zabraknie miejsca w kadrze. Już przeciwko dąbrowianom dostał zaledwie trzy minuty...

Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza 86:70 (21:14, 25:24, 21:16, 19:16)

Trefl: Michał Kolenda 16, Yannick Franke 16, DeAndre Davis 14, Darrin Dorsey 13, Karol Gruszecki 10, Josh Sharma 8, Paweł Leończyk 7, Darious Moten 2, Carl Lindbom 0, Hubert Łałak 0, Łukasz Klawa 0, Wiktor Jaszczerski 0.

MKS: Michael Lewis 16, Devyn Marble 10, Alan Czujkowski 10, Milivoje Mijović 9, Adam Brenk 9, Caio Pacheco 8, Josip Sobin 7, Michał Nowakowski 0, Marcin Piechowicz 0, Wiktor Rajewicz 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 302372513236253
2 Anwil Włocławek 302282554235952
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 302282793243352
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 302192642238751
5 WKS Śląsk Wrocław 3019112553238349
6 Legia Warszawa 3017132505244647
7 Arriva Polski Cukier Toruń 3017132508250047
8 King Szczecin 3015152504250245
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 3015152497247445
10 Trefl Sopot 3015152443246145
11 PGE Spójnia Stargard 3011192379256041
12 Polski Cukier Start Lublin 3011192293245541
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 3011192300249941
14 MKS Dąbrowa Górnicza 3010202482263640
15 Tauron GTK Gliwice 306242271258736
16 HydroTruck Radom 305252348254135

Zobacz także: Jeden z liderów Anwilu Włocławek składa ważną deklarację! Jedyna taka drużyna w lidze. "Nie wyrzucać kasy przez okno"

Źródło artykułu: