- Nigdy nie byłam w Polsce i nie mogę się doczekać, żeby przyjechać i przekonać się, jak gra się tu w koszykówkę - przyznała Patricia Bright.
Malta, Wielka Brytania, Turcja, Portoryko, Szwajcaria, Francja, Rumunia - to kraje, w jakich nowa środkowa Ślęzy Wrocław miała okazję już występować.
W ostatnim sezonie była podstawową koszykarką CSM Satu Mare - z zespołem tym wywalczyła wicemistrzostwo Rumunii. Ona sama była wiodącą postacią drużyny, notując w rozgrywkach średnio 18,2 punktu i 8,3 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie strzelają pięknych goli? Po tym nagraniu zmienisz zdanie
- Jest to koszykarka wysoka, z odpowiednimi parametrami. Przede wszystkim czuje się dobrze w strefie podkoszowej, ale też gdy jest wolna i kiedy ma dobrą pozycję potrafi rzucić z dystansu - scharakteryzował w materiale prasowym swoją nową podopieczną trener Arkadiusz Rusin.
Jaką rolę w drużynie widzi dla mierzącej 193 centymetry wzrostu Bright? - To, na co liczę, to zabezpieczenie naszej "deski". W ataku z kolei to do niej ma należeć strefa podkoszowa - wyjaśnił krótko.
Bright ma stworzyć solidny duet podkoszowych wspólnie ze Słowaczką Michaelą Fekete. Na obwodzie kluczową postacią ma być Dominique Wilson. Spore nadzieje we Wrocławiu wiążą również z powracającą po kontuzji Julią Drop. Zgodnie z zapowiedziami Ślęza ma wrócić do play-off Energa Basket Ligi Kobiet i postarać się "namieszać".
Zobacz także:
Miała nadzieję na medal, COVID-19 wszystko zniszczył. "Jestem zdruzgotana"
AZS UMCS z kolejnym kontraktem. Reprezentantka Polski zostaje w Lublinie