Transfery sypią się lawinowo. Śląsk Wrocław coraz mocniejszy

Getty Images / Mitchell Layton / Na zdjęciu: Cyril Langevine
Getty Images / Mitchell Layton / Na zdjęciu: Cyril Langevine

Kolejny nowy gracz na pokładzie. Śląsk Wrocław kompletuje swoją armię na nowy sezon na koszykarskich parkietach. Najnowszym nabytkiem jest Cyril Langevine, który będzie występował na pozycji silnego skrzydłowego.

O tym ruchu informowaliśmy jako pierwsi i w czwartek aktualny brązowy medalista mistrzostw Polski oficjalnie potwierdził ten transfer.

Nowy zawodnik Śląska Wrocław ostatni sezon spędził w Szwecji - to niezwykle popularny kierunek klubów naszej ligi w poszukiwaniu nowych zawodników w tej przerwie pomiędzy sezonami.

Ostatnim pracodawcą Cyrila Langevine'a (203 cm) był Jamtland Basket. 24-latek był wiodącą postacią tego klubu, notując w sezonie 2020/2021 średnio 15,1 punktu, 12,2 zbiórki i 1,9 bloku na mecz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za zmiana! Mistrz olimpijski wygląda jak... Conor McGregor

Śląsk będzie jego drugim klubem w Europie. Wcześniejsze cztery lata spędził w lidze NCAA, gdzie notował bardzo dobre cyfry w drużynie Rhode Island Rems - na seniorskim roku notował tam 10,1 punktu, 10,3 zbiórki i 1,9 bloku.

Langevine to piąty zawodnik zagraniczny w kadrze Śląska na nowy sezon, w którym zespół obok Energa Basket Ligi będzie walczył również w EuroCupie. Względem ostatnich rozgrywek w drużynie pozostali Strahinja Jovanović i Ivan Ramljak. Nowymi twarzami w drużynie będą z kolei Justin Bibbs i Luka Ascerić.

Najważniejszymi transferami na krajowym podwórku było z kolei pozyskanie Jakuba Karolaka i Łukasza Kolendy. W składzie pozostali z kolei m.in. Aleksander Dziewa i Michał Gabiński. Nowym trenerem jest Petar Mijović, który zastąpił na tym stanowisku Olivera Vidina (ten odszedł do Enea Zastalu BC Zielona Góra).

Nowy sezon w EBL rozpocznie się w pierwszym tygodniu września, z kolei inauguracja rozgrywek w EuroCupie zaplanowana została na 20 października.

Zobacz także:
Maszyna ruszyła! Mistrz Polski (w końcu) pochwalił się transferem
GTK długo czekało na swoją wisienkę na torcie. Był absolutnym "numerem jeden"

Źródło artykułu: