Zych to wychowanek tarnobrzeskiej Siarki, w której występował do 1993 roku. Jednak nie wszystkie sezony, 31-letni koszykarz spędził w swoim macierzystym klubie. Słynny "Jaszczur" reprezentował też barwy Polonii Przemyśl, Turowa Zgorzelec i Basketu Kwidzyn. Ostatnie trzy lata, środkowy spędził w ekipie z Tarnobrzega. Po sezonie 2008/2009, zawodnik ten nie przedłużył kontraktu z Siarką. - Nie będę ukrywał - zadecydowały przede wszystkim względy finansowe. Nie dogadałem się z klubem, a rozbieżności były bardzo duże. Także postanowiłem zakończyć karierę. Ja już mam swoje lata i nie chciałem grać gdzieś poza domem. Poza tym niedługo zmieniam stan cywilny i nie chcę być z żoną na odległość - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Zych.
- Nie mam żalu do klubu. Gdybym był młodszy i nie zmieniałbym stanu cywilnego, mógłbym grać przecież w jakiejś innej drużynie. Muszę powiedzieć, że w przerwie letniej miałem oferty od dwóch klubów. Jednak z ich nie skorzystałem, gdyż podjąłem taką decyzję, a nie inną - dodaje.
Jakie plany po zakończeniu przygody z basketem ma były już filar podkarpackiego teamu? - Coś trzeba robić. W koszykówkę człowiek nie będzie grać całe życie. Skończyłem szkołę i mam wyższe wykształcenie. Zobaczymy, co będzie po ślubie. Mam tam jakieś plany na przyszłość. Wiążą się one z otwarciem własnego biznesu, bądź z jakąś pracą. Czas pokaże, jak to wszystko się ułoży - mówi popularny "Jaszczur".
Zych jednocześnie zaznacza, że dalsze losy tarnobrzeskiego klubu nie będą mu obojętne. - Oczywiście, że będę obecny na meczach Siarki. Jestem z Tarnobrzega i będę kibicował chłopakom, aby wiodło im się jak najlepiej. Życzę całej drużynie udanego sezonu - kończy.