Właściciel Twardych Pierników przemówił! Mówi nam o przyszłości, Mihevcu i Kuligu [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel i Bartosz Diduszko
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Aaron Cel i Bartosz Diduszko

- Nie ma powodów do niepokoju - przekonuje Piotr Barański. Właściciel i prezes Twarde Pierniki S.A. przyznaje, że Dejan Mihevc może wrócić do Torunia, z kolei z zespołem może za to pożegnać się Damian Kulig.

[b]

[/b]Inne drużyny w Energa Basket Lidze prężnie działają na rynku transferowym, z kolei o Polskim Cukrze Toruń mówi się bardzo mało. Kibice Twardych Pierników są nieco zaniepokojeni sytuacją zespołu w kontekście startu w rozgrywkach PLK w sezonie 2021/2022. Nam udało się porozmawiać z Piotrem Barańskim, właścicielem i prezesem, który przekazał nam najświeższe informacje na temat obecnego funkcjonowania spółki i planów na przyszłość. Choć sytuacja nie jest łatwa pod względem organizacyjno-finansowym, to nie ma zagrożenia, że klubu z Torunia zabraknie na ekstraklasowych parkietach.

- Nie ma powodów do niepokoju. Zespół wystartuje w PLK. Choć sytuacja nie jest łatwa, to staramy się o zgromadzenie jak największego budżetu - mówi Piotr Barański, właściciel i prezes Twarde Pierniki S.A.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Co słychać w Polskim Cukrze Toruń? Na jakim etapie są prace związane z funkcjonowaniem w kolejnym sezonie?

Piotr Barański, prezes i właściciel Twarde Pierniki S.A.: Jesteśmy na etapie rozmów z partnerami, także sponsorem tytularnym: Krajową Spółą Cukrową. Sęk w tym, że spółka ostateczne decyzje co do sponsoringu podejmuje we wrześniu, co jest spowodowane zakończeniem roku obrotowego. Prowadzimy także rozmowy z miastem, ostatnio miałem też spotkanie z panem prezydentem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

Jak wygląda kwestia nowej umowy z Polskim Cukrem? Czy pandemia wpłynęła na innych partnerów?

Straciliśmy kilku sponsorów z powodu pandemii, ale duże grono partnerów zostało w klubie i dalej wyraża chęć wspierania Twardych Pierników. Polski Cukier również chce uczestniczyć w tym projekcie.

Czy przyszłość klubu jest zagrożona? Pytam, bo dochodzącą niepokojące wieści na temat startu zespołu w przyszłym sezonie w Energa Basket Lidze. Czy kibice mają prawo się martwić?

Zacznę od tego, że poprzedni sezon - co może dziwnie zabrzmi - był sukcesem. Klub przetrwał poważne problemy, drużyna wystartowała i utrzymała się na poziomie PLK. To są dla mnie iskierki, powody do zadowolenia, że w trudnych sytuacjach można wiele zdziałać.

Muszę przyznać, że do mnie też docierają takie niepokojące informacje, często otrzymuje takie pytania o przyszłość. Powiem wprost, moim zdaniem: nie ma powodów do niepokoju. Choć sytuacja nie jest łatwa, ale nie w rozumieniu, że zespół nie wystartuje w rozgrywkach. Bardziej chodzi mi o kwestie organizacyjno-finansowe. Staramy się o zgromadzenie jak największego budżetu.

Kto będzie trenerem Polskiego Cukru Toruń?

Jesteśmy na etapie zbierania ofert i przygotowania krótkiej listy. Gdy taka powstanie, wtedy podejmiemy ostateczną decyzję.

Czy Dejan Mihevc może znaleźć się na tej "krótkiej liście" trenerów? Czy jest grany temat powrotu Słoweńca do Torunia?

Jest coś na rzeczy. Czy znajdzie się na "krótkiej liście"? Prawdopodobnie tak, choć lista cały czas jest budowana.

Co z Jarosławem Zawadką, który pełnił rolę pierwszego trenera w poprzednim sezonie?

Powiedział mi, że chciałby pełnić rolę drugiego trenera i ja to w pełni akceptuję. Oczywiście musi być jeszcze akceptacja ze strony pierwszego szkoleniowca. Pozostali członkowie sztabu szkoleniowego również wyrażają chęć pracy w Toruniu.

Co z zawodnikami?

Dwóch graczy ma ważne umowy: Aaron Cel i Damian Kulig. Nie ukrywam, że rozmawiam z agentami na temat polskich zawodników. To jest priorytet. Rozmawiam o dostępności, proponowanych kwot, po to, by trener, który niedługo zostanie zakontraktowany, miał gotową listę z nazwiskami graczy do wzięcia. By nie tracić czasu na negocjacje z koszykarzami. Wyprzedziłem pewne działania. Ale to trener będzie decydował o zatrudnianiu zawodników. To on będzie odpowiedzialny za budowę składu.

Podobno są zakusy na Damiana Kuliga, który ma z Polskim Cukrem Toruń ważny kontrakt. Mówi się o Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski. Czy faktycznie jeden z liderów może opuścić drużynę?

Nieoficjalnie też do mnie dotarły takie informacje, ale póki nie ma konkretów, póki nie podpisze się dokumentów, to Damian Kulig nadal jest zawodnikiem Polskiego Cukru Toruń.

A może dla Twardych Pierników byłoby to dobre rozwiązanie, by puścić jednego z zawodników i przez to zaoszczędzić sporo środków, zwłaszcza, że sytuacja klubu nie jest łatwa?

Użył pan ekonomicznego stwierdzenia na temat sytuacji klubu i pewnie każdy biznesmen na to pytanie odpowiedziałby twierdząco. Ale pamiętajmy, że jesteśmy w klubie sportowym, w którym oprócz aspektów finansowych są także kwestie sportowe. Dlatego odpowiem panu na to pytanie: nie! To są polscy gracze, którzy robią znaczącą różnicę w zespole. Jednak życie pisze własne scenariusze. Trudno tak naprawdę przewidzieć, co wydarzy się jutro.

Zobacz także:
Rolands Freimanis: Zawiodłem w finale. Może Milicić miał rację? [WYWIAD]
Stal była lepsza. Ale to niesmaczne mistrzostwo [KOMENTARZ]
Właściciel mistrza Polski: Droga do wymarzonego złota. Przyszłość? Mamy jeszcze trzy biegi do wrzucenia! [WYWIAD]
To byłby hit! Saso Filipovski wróci do PLK? Mamy komentarz wielkiego trenera

Źródło artykułu: