- Nigdy nie potrafiłem siedzieć w loży vipowskiej i ze spokojem oglądać meczów mojego zespołu. Tak było i tak zawsze będzie - mówił nam niedawno Paweł Matuszewski, właściciel Arged BMSlam Stali.
Powiedzieć o nim szalony, to jakby nie powiedzieć nic. W trakcie meczów krzyczy, skacze, prowadzi doping - jak sam mówi "gram razem z drużyną, bo czuję się jej częścią".
W sobotę "Stalówka" po raz trzeci pokonała w półfinałach Energa Basket Ligi Legię Warszawa, dzięki czemu 28 kwietnia rozpocznie walkę o mistrzostwo Polski.
Radości i świętowania nie było końca. "Ostrów Wielkopolski on fire. Ale... To wciąż dopiero początek, najlepsze przed nami" - napisał w mediach społecznościowych prezes klubu Bartosz Karasiński, dodając do tego wymowne zdjęcie.
— Bartosz Karasiński (@karas1906) April 17, 2021
OSTRÓW WIELKOPOLSKI #plkpl pic.twitter.com/I9XFpR6VWW
Na ulicach miasta zrobiło się czerwono. Właśnie tak Ostrów Wielkopolski świętował awans. Race i szalona radość - tak wyglądała "ścieżka" z hali do hotelu, którą jechał autokar z Arged BMSlam Stalą na pokładzie.
Oczywiście nie mogło zabraknąć w tej "akcji" Matuszewskiego. To on biegnąc z racą w ręku "prowadził" autokar z finalistami do hotelu.[b]
Dziękujemy! Gramy dla Was, zawsze i wszędzie #GramyDlaOstrowa
Opublikowany przez Arged BM SLAM Stal Sobota, 17 kwietnia 2021
[/b]
Dla Arged BMSlam Stali to powrót do finałów po trzech latach przerwy - wtedy ostrowianie przegrali w serii 2:4 z Anwilem Włocławek. Teraz ich rywalem będzie Enea Zastal BC Zielona Góra.
Zobacz także:
David Brembly odpalił fajerwerki i załatwił Śląsk. A mógł... w nim grać!
"Bańka" w Ostrowie, trener Legii konkretnie: Byliśmy mocno poszkodowani
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach