"Jest kwiecień, a już zaczynamy budowę składu na sezon 2021/2022" - informują przedstawiciele HydroTrucka za pośrednictwem mediów społecznościowych. Radomianie w ostatnich dniach ogłosili transfer A.J. Englisha, zawodnika który grał w tym klubie w sezonie 2017/2018. Wtedy pod wodzą trenera Wojciecha Kamińskiego radził sobie znakomicie, w wielu meczach zdobywając sporą liczbę punktów. Warto odnotować, że English w 2019 roku był zawodnikiem Legii Warszawa, ale... na pierwszym treningu po przylocie do Polski nabawił się poważnej kontuzji kolana. Jego rozwój i talent zablokowały właśnie urazy, ale teraz jest zdrowy, gotowy do walki i głodny gry.
Piotr Kardaś mówi nam o zaskakującym transferze Englisha, większym budżecie, graniu w otwarte karty z Robertem Witką i nowym otwarciu w HydroTrucku. - Klub wchodzi teraz na nieco wyższy poziom organizacyjny i finansowy - komentuje prezes radomskiego klubu.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Play-off trwają w najlepsze, a HydroTruck właśnie przeprowadził transfer na kolejny sezon. Dlaczego klub już teraz sięgnął po usługi A.J. Englisha?
Piotr Kardaś, prezes HydroTrucka Radom: Działamy z zaskoczenia! Może zabrzmi to nieco dziwnie, ale uważamy, że to jest okazja dla klubu. A.J. to zawodnik z wysokiego poziomu. Jesteśmy na stanowisku, że bez względu na to, kto będzie trenerem - Robert Witka lub ktoś inny - to taki gracz jest mile widziany dla każdego szkoleniowca, biorąc pod uwagę fakt niskiego budżetu jak na warunki PLK.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
To prawda, że AJ English mógł do Radomia trafić już w grudniu?
Tak. Prowadziliśmy rozmowy z jego agentem, ale w tym samym czasie też negocjowaliśmy umowę Jabariego Hindsa. Mieliśmy dylemat, na którego zawodnika postawić. Doszliśmy wspólnie do wniosku z menedżerem Englisha, że taki powrót po ciężkiej kontuzji prosto na front jest obarczony sporym ryzykiem. Zawodnik chciał potrenować, przejść cały proces przygotowawczy do sezonu. Wybraliśmy Hindsa, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Jak zapamiętaliście Englisha z pobytu w sezonie 2017/2018?
Doskonale znamy A.J. Englisha, grał w Radomiu, wiemy, na co go stać. Dołączył do nas, gdy z drużyny odszedł Kevin Punter. I wtedy awansowaliśmy w tabeli z 12. na 5. miejsce. Duża w tym zasługa Englisha, który pokazał się z bardzo dobrej strony.
Jak wyglądały negocjacje? Pytam, bo mówi się, że zawodnicy zagraniczni nie chcą w tym czasie podpisywać umów na kolejny sezon. Chcą poczekać, by mieć większy wachlarz możliwości. Jak było z Englishem?
Co prawda negocjacje trwały kilka dni, ale nie były wcale proste. Kontrakt zawiera różne obwarowania i klauzule. A.J uznał, że chce wrócić do środowiska, w którym czuje się dobrze, zna ludzi, wie, na co może liczyć. Będzie mu się tutaj łatwiej odbudować i wrócić na wysoki poziom. Mogę już teraz powiedzieć, że u nas będzie obdarzony dużym zaufaniem, nie będzie na niego większej presji. Ma przejść cały okres przygotowawczy, by nabrał odpowiedniej pewności meczowej przed sezonem.
Jeśli kontraktujcie zawodnika już teraz, to domyślam się, że znacie ramy budżetowe na kolejny sezon. Jak to wygląda? Będą większe pieniądze w Radomiu?
Mamy już zbudowane minimalne ramy budżetowe. W założeniu budżet jest większy o 30 procent od tego, którym dysponowaliśmy w sezonie 2020/2021. Będziemy walczyć o jeszcze większe pieniądze. Przed nami jeszcze sporo czasu. Wierzę, że uda nam się pozyskać kolejnych sponsorów.
Jak wam idzie spłacenie długów?
Z podniesioną głową mogę powiedzieć, że spłacamy zobowiązania. Zostało około 20 procent. Cieszy mnie fakt, że nasi lokalni partnerzy, sponsorzy wykazali się bardzo dużą odpowiedzialnością. Wiedzieli, jak wygląda sytuacja. Zostali z nami nawet w trakcie pandemii koronawirusa. A niektórzy nawet zwiększyli swoje zaangażowanie. Czapki z głów.
Kto będzie trenerem HydroTrucka Radom? Czy będzie to Robert Witka?
Czekam na decyzję Roberta Witki. Gramy w otwarte karty. Kawał życia wspólnie przeżyliśmy, i to w różnych rolach, dlatego zrozumiem każdy jego wybór. Jeśli zostanie, to będziemy zadowoleni, jeśli odejdzie, to podamy sobie ręce i będziemy życzyć powodzenia. Myślę, że dwie strony zyskały na współpracy. Robert pomógł nam w trudnych czasach, my go poniekąd stworzyliśmy jako trenera - debiutował u nas, a teraz jest szkoleniowcem, którego chcą inne kluby.
Słyszałem, że GTK Gliwice mocno zagięło parol na Roberta Witkę.
Wszystko wiemy, nie jest to żadna tajemnica. Tak jak mówiłem: gramy w otwarte karty. Wspólnie ustaliliśmy, że nie chodzi o przebijanie się ofertami, a o jak najlepszy wybór i komfort pracy. Robert musi zdecydować, czy jest gotowy na zrobienie kolejnego kroku w karierze.
Czy rozglądacie się już za polskimi graczami na rynku? Którzy zawodnicy mają kontrakty?
Zacznę od tego, że klub wchodzi teraz na nieco wyższy poziom organizacyjny i finansowy. Będziemy grali w dużym obiekcie. Dlatego tak wszystko robiliśmy, by zrobić nowe otwarcie w zespole przed przejściem do nowej hali. Cieszy fakt, że mamy większe budżety, choć wiadomo, że nie ma mowy o szaleństwie. Na razie zaczynamy rozmowy z ludźmi z Radomia: Jakub Zalewski, Filip Zegzuła, Daniel Wall, Marcin Piechowicz. Zobaczymy, jakie będą ich wymagania. Trudno powiedzieć, ilu z nich zostanie w Radomiu. Nie chciałbym wyrokować w tym momencie. Na pewno mogę powiedzieć, że z dużym optymizmem podchodzę do nowego sezonu.
Jabarie Hinds - czy jest szansa na kolejny sezon gry w Radomiu?
Jestem z nim w stałym kontakcie. Bardzo nam pomógł w trudnym momencie, dołożył dużą cegiełkę do utrzymania w PLK. Będziemy z nim prowadzić rozmowy, ale nie ukrywam, że już otrzymałem informacje, iż stawki za niego już są na bardzo wysokim poziomie. Może być nam trudno konkurować z innymi zespołami.
Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Łukasz Kolenda opuści Polskę? Koszykarz mówi, co może się wydarzyć [WYWIAD]
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]
Krzysztof Szaradowski, dziennikarz i komentator: Anwil zgubiły nerwowe ruchy. Czas na spokój [WYWIAD]