UOKiK stawia zarzuty PLK i klubom. Gortat grzmi: Koniec z wirtualnymi umowami!

Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG13 Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Materiały prasowe / Wojciech Figurski / MG13 Camp / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Gorąco wokół PLK. UOKiK wszczął postępowanie antymonopolowe w sprawie działań PLK i 16 klubów koszykarskich. - Chcemy realnych umów. Grajmy za tyle, ile mamy - mówi Marcin Gortat, szef związku zawodowego koszykarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek na stronie UOKiK pojawiła się informacja o wszczęciu postępowania antymonopolowego przez prezesa Tomasza Chróstnego w sprawie działań PLK i 16 klubów koszykarskich. Chodzi o zasady współpracy z koszykarzami i wstrzymanie wynagrodzeń w przerwanym sezonie 2019/2020.
 
Sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgłosił Związek Zawodowy Koszykarzy, na którego czele stoi Marcin Gortat.

- Na początku czekaliśmy na interwencję i reakcję ze strony PZKosz. Nie było jej, więc poszliśmy dalej. Wystąpiliśmy do UOKiK z wnioskiem o zmowie klubów przeciwko zawodnikom. Nie ma takiej opcji, żeby grupowo zostały rozwiązane kontrakty, w tym także te długoterminowe - mówi nam Gortat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

- Cieszymy się, że głos koszykarzy został dostrzeżony i sprawa w końcu ujrzała światło dzienne. Do dzisiaj władze PLK nie są w stanie zrozumieć naszego stanowiska i nie chcą z nami rozmawiać. To smutne i szokujące - dodaje.

Przypomnijmy, że kilka dni po ogłoszeniu zakończenia rozgrywek 2019/2020 ekstraklasowe kluby wydały oświadczenie, że straty finansowe, jakie poniosą w związku z nagłym zakończeniem sezonu z powodu pandemii koronawirusa, są równoznaczne z brakiem możliwości wypłacenia pełnych kontraktów zawodników oraz trenerów. Następnie kilka klubów - bez wcześniejszego uprzedzenia - wypowiedziało umowy koszykarzom.

Władze PLK jak na razie nie zabrały głosu w sprawie komunikatu, który pojawił się na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tam pojawiła się notka o wszczęciu postępowania antymonopolowego.

Gortata pytamy, co Związek Zawodowy Koszykarzy chce w dłuższej perspektywie osiągnąć na tym, że oddał sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Były zawodnik klubów NBA podkreśla, że chce dbać o interesy polskich graczy. Chce, by byli w odpowiedni sposób traktowani przez macierzyste kluby. Praktyki kilku klubów mu się bardzo nie podobają. Ma na myśli te, które grają na kredyt.

- Kontrakty muszą być podpisywane za kwoty realne, takie, które kluby są w stanie zapłacić. Nie mogą to być kwoty z kosmosu. To jest chora sytuacja, że zawodnicy czekają później na zapłatę takiej umowy przez długie miesiące. Chcemy, by kluby oferowały takie kontrakty, na jakie stać. Grajmy za tyle, ile mamy. Drugą sprawą są warunki, w jakich zawodnicy funkcjonują: ubezpieczenia, opieka zdrowotna - podkreśla Gortat.

- Warto podkreślić, że są oczywiście kluby poukładane, działają sensownie, nie rzucają sum z rękawa, których później nie są w stanie zrealizować. Opiekują się zawodnikami, dbają o nich - dodaje.

UOKiK prosił kluby o wyjaśnienia, jednak udzielone przez nie informacje nie rozwiały wątpliwości. Z analiz UOKiK wynika, że podobne działania podjął również urząd antymonopolowy na Litwie, zarzucając klubom koszykarskim złamanie prawa antymonopolowego. Warto dodać, że za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara finansowa do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy.

Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Rafał Juć, skaut NBA: W PLK potrzeba dyrektorów sportowych [WYWIAD]
Gortat posądzony o naruszenie "świętości Lewandowskiego". Jest odpowiedź byłej gwiazdy NBA
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]

Źródło artykułu: