Wciąż jeszcze aktualne Mistrzynie WNBA, koszykarki Detroit Shock, walczą jak tylko mogą, żeby znaleźć się w fazie play off. Minionej nocy podopieczne Ricka Mahorna zdołały pokonać we własnej hali Chicago Sky i pozostawiły sobie cień szans, że może jednak ich przygoda z tegorocznym sezonem nie zakończy się na rundzie zasadniczej. Liderką Shock była rookie Shavonte Zellous, która z ławki wywalczyła 19 punktów.
- Moje ostatnie trzy mecze nie były tak dobre, jak te z początku sezonu. Na szczęście moje koleżanki z zespołu mi pomogły i myślałam cały czas pozytywnie. Miałam ciężko pracować i grać agresywnie, a to przyniosło dzisiaj efekt - powiedziała po meczu Zellous.
Zawodniczki Shock dużo w ostatnim czasie powtarzały, że kluczem do wygrywania będzie ich skuteczna i twarda obrona. W meczu w Palace of Auburn Hills Sky popełniły aż 20 strat i zanotowały zaledwie 33 procent skuteczności rzutów z gry.
Dla ekipy z Chicago 16 punktów wywalczyła Candice Dupree, 13 Dominique Canty, a 10 oczek i 18 zbiórek to dzieło Sylvii Fowles. Na 106 sekund przed końcową syreną zza łuku trafiła K.B. Sharp ustanawiając wynik meczu na 62:56. Do końca meczu już żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów pomimo faktu, że przyjezdne miały naprawdę dużo możliwości.
- Musimy grać bardziej zdyscyplinowaną koszykówkę i grać pewniej, gdy mamy w posiadaniu piłkę. Nie możemy kontynuować takiej gry, jak dzisiaj tutaj w Detroit - opisał mecz szkoleniowiec Sky Steven Key.
Niezwykle interesujące i dramatyczne spotkanie rozegrało się w Minneapolis, gdzie miejscowe Lynx gościły San Antonio Silver Stars. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatniej sekundzie meczu. Przy stanie 87:87 Becky Hammon zdecydowała się na solową akcję. Gospodynie jednak dobrze podwoiły, ale Hammon jeszcze lepiej odegrała do stojącej na linii rzutów wolnych Ann Wauters. Ta oddała rzut równo z końcową syreną dając sukces "Srebrnym Gwiazdom".
- W ostatniej akcji rywalki dobrze zorganizowały swoją obronę przeciwko mnie. Zobaczyłam jednak, że Ann stoi całkowicie wolna na linii rzutów osobistych i tak wygrałyśmy mecz - powiedziała po meczu Hammon, która z Wauters grała już w New York Liberty. - My bardzo lubimy mieć Ann Wauters na parkiecie - powiedziała o swojej środkowej Hammon. Wauters do drużyny dołączyła 1 sierpnia.
Lynx przegrywały już w trzeciej kwarcie różnicą aż 17 punktów, jednak powróciły do gry dzięki runowi 20:5. Na 20 sekund przed końcem meczu Lynx doprowadziły do remisu 87:87 dzięki trójce Nicky Anosike. To było jednak wszystko, na co stać było tego dnia "Rysice".
- Dużo zespołów gra na wysokim procencie rzutów z gry w pierwszej połowie meczu. One jednak trafiały dzisiaj przez całe spotkanie. Żeby drużyna miała 40 procent w rzutach za trzy punkty, przy tylu oddanych rzutach - niesamowite - powiedziała po meczu opiekunka Lynx Jennifer Gillom.
Silver Stars w całym meczu trafiły 13 z 33 rzutów za 3 punkty, co dało im 40 procent skuteczności. Co ciekawe, w rzutach z gry Lynx miały lepszy procent gry, gdyż zakończyły spotkanie ze wskaźnikiem 52 procent, przy 45 rywalek.
W ostatnim niedzielnym meczu Connecticut Sun wręcz rozjechało Washington Mystics różnicą 29 punktów. Jedynym jasnym punktem ekipy ze stolicy USA była Alana Beard, która w swoich statystykach zapisała 16 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst i 5 przechwytów.
Wyniki:
Connecticut Sun - Washington Mystics 96:67
(L.Whalen 16, A.Jekabsone-Zogota 15, A.Jones 14, S.Gruda 14 - A.Beard 18, C.Langhorne 14, L.Harding 11, C.Melvin 7)
Minnesota Lynx - San Antonio Silver Stars 87:89
(N.Anosike 24, C.Wiggins 14, R.Montgomery 14, C.Houston 11 - B.Hammon 22, E.Lawson-Wade 15, S.Young 13, A.Wauters 13)
Detroit Shock - Chicago Sky 64:58
(S.Zellous 19, K.Smith 14, D.Nolan 11, C.Ford 8 - C.Dupree 16, D.Canty 13, S.Fowles 10, K.B.Sharp 8)