FIBA Europe Cup. Chris Smith katem! Kapitalne rozpoczęcie Arged BMSlam Stali

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Chris Smith
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Chris Smith

Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała w swoim pierwszym meczu w FIBA Europe Cup Szolnoki Olajbanyasz 90:80. Bohaterem drużyny był Chris Smith, który w końcówce rzucił węgierskich rywali na kolana.

Wielkie emocje i kapitalny finisz Stali w meczu z liderem ligi węgierskiej. Ostrowianie prowadzili niemal od początku, ale seria Roko Badzima wyprowadziła w czwartej kwarcie Szolnoki na prowadzenie 79:75.

Podopieczni Igora Milicicia zareagowali jednak kapitalnie. Najpierw arcyważną "trójkę" przymierzył Jakub Garbacz, a potem mecz przejął Chris Smith.

Amerykanin w końcówce był nie do zatrzymania, a kluczowy rzut trafił minutę przed końcem. Snajper Stali nie miał łatwej sytuacji, bowiem kończył się czas akcji. Pomimo tego ręka go nie zawiodła - wyszedł w górę i trafił szalenie trudny rzut. Po chwili dołożył jeszcze udaną penetrację, którą 20 sekund przed końcem zamknął mecz.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

Smith finalnie zakończył mecz z dorobkiem 23 "oczek" i 9 zbiórek. Wykorzystał 9 z 11 rzutów z gry - był bez dwóch zdań kluczową postacią ostrowskiego zespołu, który wrócił do gry w Europie po 18 latach przerwy. Swój niemały wkład w sukces miał też Taurean Green - z nim na parkiecie zespół był na +27!

Stal kapitalnie weszła w mecz - ostrowianie wykorzystali 9 z 12 prób z dystansu i prowadziła nawet 44:30. Rywale nie zamierzali się jednak poddać. Bojan Subotic niemal sam zniwelował straty, a potem na parkiecie szalał Badzim, który seryjnie trafiał zza linii 6,75.

W całym meczu trafił aż ośmiokrotnie zza łuku i mało brakowało, a zostałby bohaterem swojego zespołu. Stal jednak kilkakrotnie w tym meczu dawała się dochodzić, ale była w stanie na to skutecznie zareagować - tak było też w ostatnich minutach.

Milicić w końcu mógł zobaczyć w grze Jamesa Florence'a. Amerykanin spędził na parkiecie 14 minut i widać, że bardzo potrzebuje gry i rytmu meczowego, żeby zespół miał z niego należyty pożytek.

Arged BMSlam Stal po pierwszej serii gier została liderem swojej grupy. W innym pojedynku Ironi Ness Ziona pokonała Sporting Lizbonę 86:81. Za nami również pierwszy mecz grupy E, w której występuje Anwil Włocławek (ten zmagania rozpocznie w środę) - BC Dnipro Dniepr pokonał Fribourg Olympic 62:57.

Szolnoki Olajbanyasz - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski 80:90 (19:26, 22:21, 22:22, 17:21)

Szolnoki: Roko Badzim 26, Angelo Warner 14, Bojan Subotic 12, Marijan Cakarun 8, Mare Pongo 6, Levente Juhos 5, Peter Kovacs 4, Gabor Rudner 3, Peter Zsiros 2.

Stal: Chris Smith 23, Trey Kell 17, Jakub Garbacz 13, Taurean Green 13, Mark Ogden 8, Jarosław Mokros 7, Josip Sobin 4, Carl Lindbom 3, James Florence 2, Szymon Ryżek 0.

#DrużynaMPkt.WP+/-
1. Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. 3 6 3 0 268:249
2. Ironi Ness Ziona 3 5 2 1 262:247
3. Szolnoki Olajbanyasz 3 4 1 2 231:247
4. Sporting Lizbona 3 3 0 3 231:249

Zobacz także:
FIBA Europe Cup. Anwil Włocławek stracił jednego rywala przez koronawirusa
Brak Marcela Ponitki nie przeszkodził. Enea Zastal BC pędzi dalej do przodu

Źródło artykułu: