EBL. Lester Medford szybko przejął stery. Legia ograła Kinga na koniec bardzo udanej rundy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Lester Medford
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Lester Medford
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa traci liderów, ale nie przestaje wygrywać. W niedzielę podopieczni Wojciecha Kamińskiego wygrali w Stargardzie z Kingiem Szczecin 70:60. Bardzo dobry debiut zaliczył Lester Medford.

To była niezwykle udana runda dla Legii. Ekipa ze stolicy w Stargardzie wygrała już po raz 12. w sezonie przy zaledwie trzech porażkach.

Lester Medford szybko wszedł w buty Justina Bibbinsa. Nowy rozgrywający Legii rozpoczął mecz w pierwszej piątce, spędził na parkiecie 31 minut i w tym czasie zanotował 16 punktów, 7 zbiórek, 4 przechwyty i 2 zbiórki.

King kolejny mecz z rzędu miał ogromne problemy ze skuteczności i to było decydujące na finiszu. Przy stanie 59:61 szczecinianie mieli cztery otwarte rzuty, ale żaden nie doszedł celu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką

Legia dłużej nie czekała. Najpierw Jamel Morris przechwycił podanie Jakuba Schenka, potem Medford okradł z piłki Mateusza Zębskiego - goście zdobyli z tego cztery "oczka" i pomknęli po wygraną. King w ostatnich pięciu minutach meczu zdobył zaledwie jeden punkt, co w tak wyrównanym pojedynku nie mogło dać sukcesu.

Wicelider Energa Basket Ligi łącznie zaliczył 11 przechwytów. Najskuteczniejszymi zawodnikami Legii byli ci, którzy niedawno dołączyli do składu, bo obok Medforda najwięcej punktów miał Nickolas Neal. Do składu wrócił Jakub Karolak, ale ten ewidentnie potrzebuje czasu żeby złapać rytm (19 minut, 0/5 z gry).

King przegrał czwarty mecz z rzędu i o dobrym początku sezonu już nikt nie pamięta. Ponownie podopieczni Łukasza Bieli nie potrafili trafić zza łuku (4/23 w tym elemencie). Ewidentnie widać tutaj brak Pawła Kikowskiego. Nie pomogło też 12 zbiórek w ataku, które udało się zamienić na zaledwie 4 "oczka". Szczecinianie popełnili też 17 strat co nie pozostaje bez znaczenia dla końcowego wyniku.

King Szczecin - Legia Warszawa 60:70 (20:18, 17:18, 11:17, 12:17)

King: Dominik Wilczek 11, Michael Fakuade 10 (14 zb), Mateusz Zębski 9 (11 zb), Jakub Schenk 8, Cleveland Melvin 6, Adam Łapeta 6, Dustin Ware 6, Thomas Davis 4, Mateusz Bartosz 0.

Legia: Nickolas Neal 20, Lester Medford 16, Jamel Morris 15, Dariusz Wyka 9 (11 zb), Grzegorz Kamiński 3, Adam Linowski 3, Grzegorz Kulka 2, Jakub Sadowski 2, Jakub Karolak 0, Przemysław Kuźkow 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
27
3
2853
2357
57
2
30
21
9
2540
2306
51
3
30
20
10
2547
2384
50
4
30
20
10
2513
2377
50
5
30
19
11
2531
2379
49
6
30
17
13
2433
2414
47
7
30
17
13
2354
2415
47
8
30
16
14
2505
2472
46
9
30
14
16
2470
2539
44
10
30
12
18
2579
2623
42
11
30
12
18
2572
2677
42
12
30
11
19
2455
2550
41
13
30
10
20
2481
2580
40
14
30
10
20
2333
2485
40
15
30
8
22
2233
2584
38
16
30
6
24
2558
2815
36

Zobacz także: Koncert Zastalu Enea BC w Krasnojarsku. Rolands Freimanis zbombardował Jenisej Polpharma wygrała z Anwilem, wielka "trójka" Surmacza Legia Warszawa sprzedała gwiazdę. Za ile? Znamy kulisy wielkiego transferu

Źródło artykułu: