Davis bez klubu. Waga problemem?

Popularny Big Baby błysnął w końcówce sezonu. To sprawiło, że wzbudził zainteresowanie wielu klubów. Rozgrywki się skończyły, a Glen Davis cały czas nie podpisał nowego kontraktu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik ostatnio grający w Celtics ma status zastrzeżonego wolnego agenta. Wiadomo, że Boston może wyrównać ofertę. Glen Davis zapewnia, że uwielbia swoją (jeszcze) byłą drużynę, ale za bardzo nie chce zostać graczem "Celtów". Przyspawałoby go to do ławki rezerwowych. Swoje szanse na grę zapewne dostałby, gdyby kontuzję złapał jeden z podstawowych graczy.

W ostatnich dniach Davis brał udział w treningach w Houston. - Pójdę tam, gdzie będą chcieli mnie i zapłacą za moje usługi. Całe to czekanie nie ma dobrego wpływu na mnie - skomentował swoją sytuację koszykarz.

W gronie zainteresowanych drużyn zainteresowanych znaleźli się New Jersey Nets, Charlotte Bobcats, Cleveland Cavaliers i Detroit Pistons. Te kluby nie zaoferują jednak zbyt dużych pieniędzy za wieloletni kontrakt. Podobno drużyny odstrasza tusza Davisa, która utrudnia mu walkę na tablicach. Co więcej, według nieoficjalnych doniesień Celtics zamierzają wyrównać każdą ofertę na poziomie 3,5 miliona dolarów za sezon.

Jeśli nikt się nie zgłosi po zawodnika, wówczas Boston przedstawi dwie oferty. Pierwsza będzie wieloletnim kontraktem za około 2 miliony za każdy rok gry. Natomiast druga propozycja to qualifying offer. Po jej wygaśnięciu latem 2010 Davis nadal będzie zastrzeżonym wolnym agentem.

Komentarze (0)