EBL. Defensywa Stelmetu wybija basket z głów rywali. GTK zderzyło się ze ścianą

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Iffe Lundberg
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Iffe Lundberg

W starciu dwóch niepokonanych ekip Stelmet Enea BC Zielona Góra pewnie pokonał GTK Gliwice 92:73. Ponownie "robotę" zrobiła defensywa podopiecznych Żana Tabaka. Najlepsza drużyna poprzednich rozgrywek nowe rozpoczęła tak, jak powinna.

Zielonogórski walec jedzie dalej. Żelazna defensywa, niesamowita intensywność oraz skuteczność na dystansie - Stelmet nie miał problemów z pokonaniem GTK.

Pierwsza kwarta toczona była w niesamowitym tempie - gliwiczanie popełnili w niej aż osiem strat, ale na tablicy wyników był remis. Wszystko zmieniło się po krótkiej przerwie.

Gospodarze mieli dość ganiania za rywalem. Zdecydowanie wzmocnili obronę, a rywale po prostu się z nią zderzyli. Przez pierwsze pięć minut drugiej części zdobyli zaledwie dwa "oczka". Stelmet z kolei parł do przodu i w pewnym momencie prowadził nawet 46:28.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Gliwiczanie mordowali się nieziemsko i z każdą kolejną minutą było widać, jak uchodzi z nich powietrze, a rośnie frustracja. Gdy podopieczni Żana Tabaka zaliczyli serię czterech "trójek" z rzędu, było już 64:37. Światełko w tunelu dla GTK pojawiło się w momencie, gdy "otworzył" się Josh Perkins. Run 10:0 pozwolił odrobić nieco strat.

Na więcej już Stelmet nie pozwolił - ważne rzuty trafiał kapitalnie dysponowany Iffe Lundberg (27 punktów, m.in. 5/8 z dystansu), a tradycyjnie już w tym sezonie koszmarem rywali zielonogórzan był Marcel Ponitka. W efekcie przewaga faworyta do końca krążyła wokół granicy 20 punktów.

Gliwiczanie, dla których było to niejako wielki test i wyzwanie, przegrali wyraźnie. Pozytywnie wypadł Jordon Varnado (25 punktów i 11 zbiórek), double-double dołożył też Martin Krampelj i na tym trzeba skończyć. Obwodowi GTK nie mogli przejść pierwszej linii obrony. Źle wyglądał przede wszystkim Josh Perkins, a to miało przełożenie na cały zespół, który popełnił aż 20 strat.

Cztery mecze i cztery zwycięstwa - to start Stelmetu Enea BC. Tabak wyciskał z drużyny maksa do samego końca, a jego podopieczni niemal do ostatniej syreny bronili wysoko i agresywnie. Obok defensywy trzeba zwrócić uwagę na 15 "trójek" i 29 asyst.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - GTK Gliwice 92:73 (24:24, 25:7, 24:26, 19:16)

Stelmet Enea BC: Iffe Lundberg 27, Janis Berzins 15, Geoffrey Groselle 14 (11 zb), Daniel Szymkiewicz 11, Marcel Ponitka 10, Filip Put 7, Blake Reynolds 6, Łukasz Koszarek 2, Kacper Porada 0.

GTK: Jordon Varnado 25 (11 zb), Terry Henderson 15, Martin Krampelj 14 (11 zb), Josh Perkins 8, Szymon Szymański 3, Bartosz Majewski 2, Kacper Radwański 2, Mateusz Szlachetka 2, Łukasz Diduszko 2, Daniel Gołębiowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Posiłki z Francji. King Szczecin w końcu znalazł nowego podkoszowego
Gwiazda, która rozczarowuje. Klub zmienił warunki kontraktu, a Rudd gra za friko

Źródło artykułu: