Bardzo szybko Terry Henderson pokazał, że w tym sezonie będzie liderem GTK. Od początku był nie do zatrzymania dla rywali, a po dobrze wykonanej pracy postanowił... pójść na siłownię jeszcze poćwiczyć.
Amerykański snajper gliwiczan trafiał z dystansu (cztery "trójki" do przerwy) i męczył rywali mocną, agresywną defensywą.
Pojawienie się w składzie gliwiczan Hendersona czy M.J. Rhetta zdecydowanie poprawiło jakość i podniosła potencjał. Dodatkowo w klubie czekają jeszcze na przylot Jordona Varnado... oraz kontrakt rozgrywającego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zobacz, jak Wilfredo Leon spędza wakacje
MKS z kolei w Gliwicach nie miał atutów, żeby postawić się ekipie Matthiasa Zollnera. Problemy zdrowotne mają Andy Mazurczak (grypa jelitowa) i Ivan Karacić (problem z kolanem - trenuje indywidualnie), a Lee Moore i Elijah Wilson nadal przebywają w USA. Tutaj klub czeka na odpowiednie dokumenty, które pozwolą im w końcu zawitać do Dąbrowy Górniczej.
Pod ich nieobecność najlepszym graczem był Michał Nowakowski - autor 15 punktów (7/12 z gry), 7 zbiórek i 3 asyst. Skuteczniejszy był tylko Sacha Killeya-Jones. W kadrze MKS-u pojawił się też młody Francuz Emmanuel Tchicaya, który przebywa w Dąbrowie Górniczej na testach.
GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 79:59 (24:19, 24:10, 19:13, 12:17)
GTK: Terry Henderson 17, Daniel Gołębiowski 15, M.J. Rhett 14, Szymon Szymański 12, Mateusz Szlachetka 6, Bartosz Majewski 6, Mikołaj Adamczak 4, Kacper Radwański 2, Łukasz Diduszko 2, Norbert Maciejak 1, Stanisław Heliński 0.
MKS: Sacha Killeya-Jones 17, Michał Nowakowski 15, Mikołaj Ratajczak 9, Marek Piechowicz 7, Emmanuel Tchicaya 4, Michał Korczak 3, Jakub Motylewski 2, Przemysław Paduch 2, Konrad Dawdo 0, Franciszek Bigaj 0.
Zobacz także:
Polski Cukier Toruń z nowym prezesem! Maciej Wiśniewski odchodzi
Wykiwał King Szczecin! Dostał bilet, nie wsiadł do samolotu, nie zagra w PLK