Bardzo długo na konkrety w kontekście kolejnego sezonu musieli czekać kibice Polskiego Cukru. Gdy inni mają już w większości pobudowane składy, w Toruniu - na miesiąc przed startem rozgrywek - nie ma trenera, jest zakontraktowanych zaledwie trzech zawodników (Kulig, Diduszko, Perka). Maszyna transferowa ma w końcu ruszyć.
Takie informacje przekazał na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami Piotr Barański, nowy prezes toruńskiego klubu, który jest bardzo dobrze znany kibicom Twardych Pierników. To on odbudował toruńską koszykówkę po upadku AZS-u. W ciągu kilku lat doprowadził drużynę - w roli prezesa - z III ligi do PLK.
Wiśniewski odchodzi!
Barański na tym stanowisku zastąpił Macieja Wiśniewskiego. On w minionym tygodniu złożył rezygnację, pożegnał się też z innymi prezesami w Energa Basket Lidze. Funkcję prezesa i głównego sponsora klubu pełnił od czerwca 2014 roku.
W Toruniu - pod jego skrzydłami - udało się zbudować klub, który był w czołówce PLK nie tylko pod względem wyników (trzy medale, Puchar Polski), ale także kwestii marketingowych. Polski Cukier działał z dużym rozmachem, często angażując się w kwestie społeczne. Przez lata torunianie wypracowali sobie markę dobrze poukładanego i zorganizowanego klubu.
W ostatnim sezonie torunianie - po raz pierwszy w historii - mieli problemy z wypłacalnością. Pojawiły się spore zaległości względem zawodników, którzy nie dostawali wypłat na czas. Sami koszykarze mówili o tych problemach na łamach mediów. Wiśniewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" tłumaczył, że kłopoty dotyczyły jego płynności finansowej i środków, których nie mógł uruchomić.
- Złożyłem rezygnację tydzień temu, w piątek została oficjalnie przyjęta. Przestaję być sponsorem toruńskiego klubu, więc moja rola się kończy. Moje prywatne rzeczy związane z koronawirusem wymagają większej atencji. Należy pamiętać, że musi być zachowana transparentność, nie może być podejrzenie, że będąc w zarządzie, będę próbował spłacać długi przyszłymi przychodami. Tego wymaga logika biznesowa - powiedział Wiśniewski.
- Maciej postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Jest wyjątkowym człowiekiem, który pokazał, że w Toruniu koszykówka może być na wysokim poziomie. Dążymy do oparcia organizacji na kilku filarach - przyznał z kolei Barański.
Co z głównym sponsorem? Kto trenerem?
Na razie pozostaje niewiadomą, czy firma Polski Cukier zostanie w nazwie zespołu. Piotr Barański zadeklarował, że jest dobrej myśli w kontekście finalizacji negocjacji. Krajowa Spółka Cukrowa od 11 lat wspiera koszykówkę w Toruniu.
- Trwają rozmowy. Chcemy wypracować taki model na ten sezon, żeby obie strony były zadowolone. Należy pamiętać, że firma wywiązała się w pełni z kontraktu w czasie koronawirusa. Można życzyć każdemu takiego sponsora - zaznaczył nowy prezes toruńskiego klubu.
- Na razie potrzebuję czasu na rozeznanie sytuacji. Chcę porozmawiać z panem Szczechowiakiem, żeby zasięgnąć opinii na temat kwestii sportowych. Wiemy, że czas nas nagli, ale chcemy działać jako klub na wysokim poziomie, dobrze zorganizowany - dodał.
Na dniach powinniśmy poznać nazwisko nowego trenera toruńskiego zespołu. Jednym z kandydatów jest Jarosław Zawadka, który do tej pory pełnił funkcję asystenta. Ostatnio w mediach pojawiła się też informacja o powrocie Miliji Bogicevicia, który w Toruniu pracował w sezonie 2014/2015. Był to pierwszy rok gry Twardych Pierników na parkietach PLK.
- Nie będę na razie odkrywać kart. Wiem, że Ryszard Szczechowiak ma swoje propozycje, mamy też Jarosława Zawadkę. On też jest dla nas opcją. Proszę o chwilę cierpliwości - zaznaczył prezes Piotr Barański.
Zobacz także:
PLK w czasie pandemii. Koronawirus wywrócił wszystko. Jedni sparują, inni... budują składy
Kamil Łączyński o krok od transferu. Zagrałby... przeciwko Anwilowi!
EBL. Karol Gruszecki mówi o odejściu z Torunia i zmianie klubu. "Propozycja z Trefla była nie do odrzucenia" [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu