Regal FC Barcelona bardzo ucierpiała tego lata, tracąc niemal całą siłę podkoszową. Najbardziej odczuwalny będzie zapewne brak Davida Andersena (29 lat, 212 cm), który w rozgrywkach Euroligi zdobywał dla Barcelony średnio 11,1 punktów i 4,1 zbiórek. Skusiła go jednak kariera w NBA i tym sposobem od nowego sezonu będzie grał dla drużyny Houston Rackets, która po stracie Yao Minga zaciekle szuka wzmocnień pod koszem.
Drugim ciosem okazało się spodziewane odejście za ocean Ersana Ilyasovy (22 lata, 207 cm). Utalentowany Turek, który był jednym z większych objawień w Eurolidze, jeżeli chodzi o młodych koszykarzy już od dawna był w kręgu zainteresowań włodarzy najbiedniejszego klubu w NBA, Milwaukee Bucks. Dla Blaugrany w Eurolidze zdobywał średnio 10,5 punktów i siedem zbiórek, świetnie radząc sobie w rzutach z dystansu (31/77 w całym sezonie).
A żeby tego było mało, to z Katalonii odszedł również mierzący 216 centymetrów wzrostu Daniel Santiago. Portorykańczyk po siedmiu latach powrócił do swojej ojczyzny, gdzie będzie bronił barw Bayamon Cowboys. Barcelona pozyskała co prawda Terrence’a Morrisa z CSKA Moskwa i Boniface’a NDonga z Unicaji Malaga, ale w dalszym ciągu szuka wzmocnień.
Jednym z nich mógłby być Kristof Lavrinović (30 lat, 210 cm) z Montepaschi Siena. Litwin niedawno co prawda podpisał trzyletni kontrakt z włoskim klubem, ale Barcelona jest tak zdeterminowana, że byłaby w stanie zapłacić spore pieniądze za Lavrinovicia. Jeśli transfer ten doszedłby do skutku, wielkie derby Hiszpanii Barcelona - Real miałyby dodatkowy smaczek. W ekipie Królewskich bowiem występuje brat bliźniak Lavrinovicia, Darjus.
Alternatywą dla Katalończyków jest także koszykarz CSKA Moskwa, Matjaz Smodis (30 lat, 205 cm). Słoweniec bliski był dołączenia do Barcelony już zeszłego lata, jednak wtedy moskiewski klub wystosował zwyczajnie wyższą ofertę i Smodis pozostał w Rosji, gdzie podpisał trzyletni kontrakt. Sytuacji finansowa Armii Czerwonej spowodowała jednak, że z drużyną pożegnał się trener Ettore Messina, a i ewentualnej sprzedaży Smodisa Rosjanie za bardzo by się nie sprzeciwiali.
Według hiszpańskich mediów Katalończycy kontaktowali się już z włodarzami CSKA w sprawie wykupu Słoweńca, jednak jak na razie cena za niego jest zbyt wysoka. Smodisa w Barcelonie chciałby bardzo trener tego zespołu, Xavier Pascual. Przekonał on do tego pomysłu szefów klubu, którzy jeśli chcieliby pozyskać koszykarza, musieliby liczyć się z ogromną sumą odstępnego dla CSKA, a także samą pensją w granicach 2 milionów Euro za sezon dla samego zainteresowanego.