Jak na początku miesiąca przekazał Shams Charania z The Athletic, Victor Oladipo zamierzał odpuścić zmagania we wznawianym 30 lipca sezonie, aby nie ryzykować nawrotu kontuzji. Rzucający lub też rozgrywający Indiana Pacers poza parkietem spędził bowiem ponad rok po tym, jak w styczniu 2019 doznał całkowitego zerwania ścięgna mięśnia czterogłowego.
W zawieszonych rozgrywkach, tuż przed pauzą, 28-latek wrócił wprawdzie na kilkanaście spotkań, ale grę w "bańce" w Orlando chciał sobie podarować. Na Florydzie pojawił się jednak z drużyną, aby w dalszym ciągu ćwiczyć i mentalnie wspierać kolegów. Wraz z upływem kolejnych dni - i kolejnych jednostek treningowych - coraz bardziej prawdopodobne staje się to, że Victor Oladipo może wspomóc swoich kolegów w zmaganiach w Disneylandzie.
- Codziennie dokonuje ponownej oceny stanu mojego zdrowia - wyznał dziennikarzom koszykarz Pacers. - Kontuzja, z którą się zmagałem, była bardzo ciężka. Nikt z mojego otoczenia nie miał nigdy do czynienia z takim urazem, więc nie mam nikogo, z kim mógłbym się w tym temacie konsultować - zaznaczył.
- Sam muszę każdego dnia dokonywać oceny tego, jak na każdy kolejny trening reaguje moje ciało. Wiem do czego jestem zdolny i do jakiego poziomu muszę dojść, żeby faktycznie zdecydować się na grę. Jeśli tego nie zrobię, media będą pisały, że nie grałem na wysokim poziomie, że wyglądałem słabo - dodał zawodnik.
Oladipo w zawieszonych jeszcze rozgrywkach wystąpił łącznie w trzynastu meczach. Notował w nich po 13,8 punktu, 3,2 zbiórki i 3 asysty. Stać go jednak na zdecydowanie więcej. W najlepszym sezonie w karierze dwukrotny All-Star zapisywał na swoje konto średnio 23 pkt., 5,2 zb., 4,3 as. oraz 2,4 przechwytu.
— Indiana Pacers (@Pacers) July 15, 2020
Czytaj także:
NBA. Jokić dotarł, ale Nuggets wciąż w niepełnym składzie. Kilku ważnych graczy nadal nie ma w Orlando >>
NBA. Był za głośno, interweniowała ochrona hotelu. Tak Jimmy Butler pracował podczas kwarantanny >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie