Blisko cztery miesiące minęły od ostatniego meczu w lidze NBA. Ale wreszcie widać, że koszykówka naprawdę wraca. Od wtorku do czwartku w parku rozgrywki Walt Disney na Florydzie meldowały się zespoły, pierwszego dnia sześć, później odpowiednio po osiem. Czekała ich 48-godzinna kwarantanna, a teraz wreszcie pierwsze drużyny mogły oficjalnie potrenować.
Orlando Magic wyszli na koszykarski parkiet w "bańce", jako pierwsi. Po pierwszych wspólnych zajęciach od dawna nie chcieli go opuszczać. Urządzili sobie wewnętrzny konkurs rzutowy, któremu towarzyszyły entuzjastyczne reakcje. Nikola Vucevic żeby odpowiadać na pytania dziennikarzy, musiał mówić wyjątkowo głośno.
- Świetnie jest wrócić po tych czterech miesiącach - powiedział czarnogórski podkoszowy Magic. - Wszystkim nam tego brakowało - zaznaczał Vucević.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Do soboty każdy z 22 zespołów ma odbyć przynajmniej jeden oficjalny trening.
Toronto Raptors, aktualni mistrzowie NBA przybyli do Orlando z oddalonego o dwie godziny drogi samochodem Fort Myers. Trenowali tam przez blisko dwa tygodnie. Autokary, którymi przyjechali do Disneylandu były obrandowane napisami "Black Lives Matter", a w mediach społecznościowych Raptors opublikowali wpis z podpisem "Milczenie nie jest opcją".
Po Magic w czwartek trenowali także Brooklyn Nets, Utah Jazz, Washington Wizards i Phoenix Suns. Denver Nuggets przełożyli swój trening na piątek. - Po kwarantannie chciałem, żeby chłopacy po prostu trochę pobiegali, spocili się i poczuli piłkę - powiedział tymczasowy trener Nets, Jacque Vaughn, który objął to stanowisko po Kennym Atkinsonie.
Pierwsze sparingi rozpoczną się 22 lipca, a osiem dni później, 30 dnia miesiąca rozegrane zostaną pierwsze dwa spotkania restartu ligi: Utah Jazz zmierzą się z New Orleans Pelicans, a Los Angeles Lakers z Los Angeles Clippers.
Czytaj także: Tańczący Doncić, Kleber i Powell w roli DJ'ów. Ten filmik z kwarantanny podbija internet
Jak się żyje w "Bańce" w Orlando? Belinelli pokazuje pokój, Embiid drwi z jedzenia