Dumie Katalonii się nie odmawia. Po tym jak Sarunas Jasikevicius przyjął niedawno posadę szkoleniowca koszykarzy FC Barcelona, nowym rozgrywającym hiszpańskiej drużyny został Nick Calathes, czyli jedna z najlepszych "jedynek" na Starym Kontynencie. Teraz ma prowadzić grę zespołu pod okiem Litwina, z którym w przeszłości występował w jednej drużynie. Obaj reprezentowali Panathinaikos Ateny w latach 2009-10 oraz 2011-12.
Grecki koszykarz ma za sobą świetny sezon w Eurolidze. Wystąpił w niej w 28 spotkaniach, w których notował średnio po 13,3 punktu, a także aż 9,1 asysty i 5 zbiórek w 32,5 minuty gry. W trakcie swojej dotychczasowej kariery raz udało mu się triumfować w tych prestiżowych rozgrywkach. Było to w sezonie 2010/11 w barwach rzecz jasna "Koniczynek". Ponadto 31-latek ma na koncie sześć tytułów mistrza Grecji oraz cztery krajowe puchary.
W Europie Calathes przez rok reprezentował też inny klub. Sezon 2012/13 spędził w Lokomotiwie Kubań, z którym zwyciężył w rozgrywkach EuroCup. Swoich sił próbował również w NBA. Najlepszej ligi świata jednak nie podbił. Przez dwa lata gry w Memphis Grizzlies notował przeciętnie po 4,6 punktu oraz 2,7 asysty. Zupełnie inaczej jest w Europie, gdzie posiada status gwiazdy.
Niewykluczone, że na tym jednak nie koniec w Barcelonie. Głośno jest bowiem o tym, że Blaugranę może zasilić były koszykarz Los Angeles Lakers, podkoszowy Pau Gasol, czyli jeden z najlepszych Europejczyków, którzy kiedykolwiek występowali w NBA. Co ciekawe, Calathes w trakcie przygody w Memphis Grizzlies grał u boku jego młodszego brata, Marca. Czyżby więc przyszła pora na występy ze starszym z rodzeństwa Gasol?
Principi d’acord amb @Nick_Calathes15 fins al 2023
— Barça Basket (@FCBbasket) July 9, 2020
El base grec serà #Culer si supera divendres la revisió mèdica
Més info: https://t.co/vUNBQwegCZ
#ForçaBarça! pic.twitter.com/tweDKXQDZM
Czytaj także:
NBA. Patty Mills w tym sezonie już nie zarobi. Przeznaczy wszystko na organizacje walczące z nierównościami rasowymi >>
NBA. Wielkie osłabienie Washington Wizards. Bradley Beal nie zagra w Orlando >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto