Piotr Niedźwiedzki jest jednym z najbardziej nieocenionych koszykarzy na zapleczu ekstraklasy. W ubiegłym sezonie to on zdaniem trenerów zasłużył na miano MVP, czyli najbardziej wartościowego zawodnika. Został wybrany także do najlepszej piątki ligi. Spędzał na boisku średnio ponad 28 minut, kończąc spotkania imponującą linijką - zdobywał średnio 20,1 punktów, 12,1 zbiórek, miał ponad 2,7 bloków oraz średni EVAL 26,7 i aż 17 razy zanotował double-double. Nic dziwnego, że jego nazwisko często padało w kontekście kandydata numer jeden do gry na najwyższym poziomie rozgrywek.
Gry w ekstraklasie już zasmakował, grając dla Kotwicy Kołobrzeg w sezonie 2012/13, czy w 2015/16 występując w barwach PGE Turowa Zgorzelec i Stali Ostrów Wielkopolski. Wyszedł na parkiet łącznie w 31 spotkaniach, a grając ponad 340 minut zdobył 131 punktów.
Do trzech razy sztuka? Koszykarz nie ukrywał, że kusi go Energa Basket Liga. - Było zainteresowanie moją osobą z PLK, naprawdę brałem to pod uwagę - mówi nam Niedźwiedzki. - Natomiast przy samej końcówce rozmów okazało się, że trener jednak nie widzi mnie w swoim zespole. Są ciężkie czasy, negocjacje był trudne. Kluby działają po omacku, nie znają swoich budżetów i celów na nowy sezon - dodaje.
27-letni koszykarz zdecydował się przedłużyć swoją współpracę z WKK Wrocław, zostając we wrocławskiej drużynie na kolejny rok.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
- Od trenera Tomasza Niedbalskiego otrzymałem jasny przekaz: W WKK bierzemy pełną pulę i chcemy awansować do ekstraklasy. Znam swoją rolę. Z pierwszej ligi nie jest łatwo się wydostać, zwłaszcza w dobie koronawirusa. Potrzeba zaufania, każdy chce podpisywać sprawdzonych zawodników. Stawiam sobie cel, aby być w PLK, ale razem z WKK - wyjaśnia zawodnik.
Poza Piotrem Niedźwiedzkim kontrakty z WKK przedłużyli Jakub Koelner, Łukasz Uberna, Jakub Patoka i Tomasz Prostak.
Zobacz także: Karuzela transferowa na zapleczu ekstraklasy. Jankowski, Pabian, Pełka i Śmigielski mają nowe kluby
Koszykówka. Zawodnik SIG Strasbourg trenuje w WKK Sport Center. Parakhouski: Lubię mieszkać w Polsce