[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jaki jest pana status? Jest pan zawodnikiem klubu z Ostrowa Wielkopolskiego?[/b]
Jakub Garbacz, zawodnik Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski: Tak. Wiem, że w mediach sporo mówiło się o mojej przyszłości, ale otrzymałem pismo z klubu z informacją, że kontrakt nadal obowiązuje. Nie ma co ukrywać, że sporo zamieszania wywołała pandemia koronawirusa. Rynek w PLK nieco podupadł, kluby nie do końca wiedziały, co robić i jakie decyzje podejmować. To była zupełnie nowa sytuacja dla wszystkich.
Zapytałem, bo pojawiły się informacje, że pana kontrakt został zerwany, tuż po wybuchu pandemii koronawirusa.
Potwierdzam, ale tak jak mówię: sytuacja dla wszystkich była nowa i niełatwa. Dużym plusem było to, że cały czas byłem w kontakcie z trenerem Majewskim, który widział mnie w drużynie. To nie było tak, że klub mnie zostawił na siłę w składzie. Była obopólna chęć współpracy. Do tego wszystkiego jednak już nie wracam. Koncentruję się na nowym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto
Mimo że ostatni sezon był nie najlepszy, by nie powiedzieć, że słaby.
Uważam, że sezon w moim wykonaniu nie był udany. Jestem człowiekiem, który lubi stabilizację, a trudno o nią, gdy po trzeciej kolejce dochodzi do zmiany trenera. Musiałem się przyzwyczaić do nowego szkoleniowca. Porozmawiać z nim, zobaczyć, czego wymaga i jak widzi moją rolę. Trochę czasu minęło, zanim do tego doszło. Gdy już ustaliliśmy wszystko, to wkrótce skończył się sezon. Moim błędem było to, że za późno z nim konkretnie porozmawiałem.
Czym teraz trener Majewski przekonał? Jak argumentował chęć dalszej współpracy?
Moja rola w zespole ma być większa. Trener Majewski chce mi pomóc, rozwinąć umiejętności. Ufam mu. Ma duże doświadczenie jako zawodnik, wiele widział w życiu.
Były rozmowy z innymi klubami?
Tak. Byłem nawet bardzo blisko jednego klubu. Finalnie jednak do tego nie doszło. Koniec końców cieszę się z tego, że będę dalej zawodnikiem klubu z Ostrowa Wielkopolskiego. Tym bardziej, że "Stalówka" wystartuje w europejskich pucharach. To wielki plus. Gra w Europie to dodatkowa możliwość sprawdzenia się na tle innych rywali. Poza tym, w nowym sezonie zagramy w nowej hali. To także świetna sprawa.
To nie będzie dla pana debiut, bo w sezonie 2018/2019 grał pan w renomowanych rozgrywkach EuroCup.
Zgadza się. I z wielką przyjemnością wrócę do rytmu środa-sobota. Gra w Europie ma same plusy. Każdy koszykarz powie to samo: więcej się gra, mniej się trenuje. Można poznać innych zawodników, trenerów. Można wyrobić sobie nazwisko, pokazać się na innych rynkach. Występy w Europie są także świetną promocją na arenie międzynarodowej zarówno dla klubu, jak i dla miasta Ostrowa.
Hity transferowe w postaci Florence'a i Sobina pana zaskoczyły?
Transferem Florence'a nie byłem zaskoczony, bo byłem z nim w kontakcie, wymienialiśmy się wiadomości. James pytał mnie o klub, miasto, środowisko. Cieszę się, że zdecydował się na przyjście do BM Slam Stal. To kapitalny zawodnik, z najwyższej półki. W roli lidera, do której jest stworzony, pociągnie ten zespół do wielkich rzeczy. Niektórzy w czwartej kwarcie wymiękają, a on wskakuje na jeszcze wyższe obroty.
Pytał o sytuację finansową, kwestię rozliczeń?
Powiedziałem mu prawdę - z BM Slam Stalą jestem rozliczony na bieżąco. On też dużo o klubie wiedział, bo przecież Ostrów Wielkopolski od kilku lat gra w PLK. Tylko ten ostatni sezon nieco gorszy pod względem wynikowym. Myślę, że teraz wszystko pójdzie do góry. Duża w tym zasługa właściciela Pawła Matuszewskiego. To prawdziwy pasjonat koszykówki, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Klub ma swoją renomę i markę. Jest stabilny. BM Slam Stal i Ostrów Wielkopolski to dobre miejsce do gry dla każdego.
Stal znów będzie walczyła o medale?
Patrząc na nasz skład, na papierze wyglądamy na silny zespół, ale sezon wszystko zweryfikuje, więc z jakimikolwiek deklaracjami bym się wstrzymał. Najważniejsze, żebyśmy dobrze przepracowali okres przygotowawczy i stworzyli prawdziwy zespół zarówno na parkiecie, jak i poza nim.
Zobacz także:
EBL. Łączyński-Anwil: czy będzie wielki powrót? "Odbyłem rozmowę z trenerem Mihevcem" [WYWIAD]
Szaleństwo w Lublinie. Rośnie nowa potęga w PLK. Prezes Startu: Chcielibyśmy zwiększyć budżet o kilka milionów
EBL. Anwil chce Dowe'a, ale ten zwleka z decyzją. Problemem... szybki start sezonu