Głosowanie użytkowników WP SportoweFakty trwało od piątku. Kibice mogli wybierać najwybitniejszego koszykarza w historii NBA z grona dziewięciu zawodników: LeBron James, Michael Jordan, Kobe Bryant, Larry Bird, Kareem Abdul-Jabbar, Magic Johnson, Wilt Chamberlain, Tim Duncan oraz Stephen Curry.
Faworytem był bez wątpienia Michael Jordan, który zdeklasował resztę stawki. Łącznie 77 procent kibiców zdecydowało się oddać głos na byłego koszykarza Chicago Bulls. Na drugim miejscu znaleźli się Kobe Bryant oraz LeBron James, którzy dostali po sześć procent głosów.
Najmniejszym uznaniem fanów cieszyli się Tim Duncan oraz Stephan Curry, którzy otrzymali po jednym procencie głosów.
ZOBACZ WIDEO: Wymowne słowa Klicha dotyczące pozycji, na której gra w kadrze. "Wolę grać gdziekolwiek niż siedzieć na ławce"
Magia Jordana wciąż działa, co najdobitniej pokazuje "The Last Dance" - serial o Chicago Bulls i ich mistrzowskim sezonie 97/98. Zostały pobite rekordy oglądalności. Z doniesień prasowych wynika, że żaden dokument w historii stacji ESPN nie miał takiej oglądalności. W USA zasiadło do nich 6,3 miliona widzów, co jest zdecydowanie lepszym wynikiem, aniżeli ten osiągnięty przez ubiegłoroczne finały NBA.
Jordan zapisał się złotymi zgłoskami w historii koszykówki. Na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata rozegrał 1072 spotkania.
Jego historia jest inspiracją dla wielu ludzi. Jordan po śmierci ojca ogłosił w październiku 1993 roku, że wycofuje się z koszykówki. Rodzinna tragedia była tylko jedną z przyczyn, bo oficjalnie nie miał już w sobie motywacji. Pod jego nieobecność dwa tytuły - za lata 1994 i 1995 - zgarnęli koszykarze Houston Rockets. Jordan długo nie wytrzymał i wrócił pod koniec sezonu 94/95. Łącznie zdobył sześć tytułów mistrzowskich.
Jordan wielokrotnie w trakcie i po zakończeniu kariery pokazywał wielkie serce. Nie inaczej jest także w przypadku serialu "The Last Dance". Gwiazdor i wielki lider Chicago Bulls lat 90. zamierza bowiem przeznaczyć wszystkie zarobione na produkcji środki na cele charytatywne. Jak donosi Kurt Badenhausen z Forbesa, będzie to kwota rzędu co najmniej 3-4 milionów dolarów.
Wyniki głosowania kibiców:
Zobacz także: Mistrzowscy Boston Celtics po 12 latach wciąż mają wspólny czat grupowy
Zobacz także: Jak wielki Prokom jechał taksówkami na mecz. Grecy: kierowca miał zawał!