Włoch zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Michała Dukowicza, a MKS zdążył poprowadzić w trzech meczach. Wszystkie przegrał.
Dąbrowianie pomimo piętnastu kolejnych porażek przygotowywali się do ostatecznego boju o utrzymanie w Energa Basket Liga. Do drużyny dołączył Lee Moore, przylecieć miał jeszcze Steve Taylor.
Ostatecznie karty rozdał jednak koronawirus, który storpedował cały świat. Rozgrywki zostały przerwane, MKS został sklasyfikowany na 15. pozycji i utrzymał miejsce w elicie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Magro zatem jako tako utrzymał się z drużyną w elicie. Czy zatem zapis w kontrakcie włoskiego szkoleniowca wejdzie w życie? Okoliczności sprawiły, że sytuacja nieco się zmieniła.
- Jeszcze nie wiem nic na temat nowego sezonu - zaczął Łukasz Żak, prezes MKS-u. Przyznaje jednak, że pewne rozmowy się odbyły. - Trener Alessandro Magro dostał od nas propozycję na przyszły sezon. Będziemy ją jednak traktować jako nową umowę, a nie kontynuację tej z obecnego sezonu - tłumaczy.
Dlaczego taka decyzja? - Ponieważ utrzymanie w Energa Basket Lidze nie było spowodowane naszym wynikiem sportowym, a decyzją władz ligi - zakończył Żak.
Sam Magro obecnie przebywa we Włoszech, gdzie jak sam przyznaje czeka na lepsze chwile po pandemii koronawirusa.
Zobacz także: EBL. Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz: Anwil chwalony w Europie. Jest duża szansa na "dziką kartę" w LM