EBL. Przeprosić fanów zwycięstwem nad Anwilem? "Mam nadzieję, że kibice się do nas nie zrazili"

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Kacper Radwański
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Kacper Radwański

GTK Gliwice ma za sobą najgorszy występ w sezonie przed własną publicznością. Po porażce z 71:99 z Treflem Sopot teraz będzie jeszcze trudniej - do Areny Gliwice zawita mistrz Polski, czyli Anwil Włocławek.

Dotychczas mecze w Gliwicach dostarczały wielu emocji. Starcie z Treflem Sopot było jednak zdecydowanie odmienne. - Wypadałoby jedynie przeprosić naszych kibiców, że musieli to oglądać - mówi Kacper Radwański, kapitan GTK Gliwice.

On sam rozegrał najlepsze zawody w sezonie, ale to na niewiele się zdało. - Mam nadzieję, że kibice się nie zrażą do nas, bo mamy jeszcze kilka  meczów we własnej hali przed sobą. Potrzebujemy ich wsparcia - dodaje.

Przed GTK nie lada wyzwanie, ale i szansa na sprawienie niespodzianki. W piątkowy wieczór gliwiczanie zmierzą się z Anwilem Włocławek. Co prawda to aktualny wicelider tabeli, mistrz Polski i zdobywca Suzuki Pucharu Polski, ale Igor Milicić ma duże problemy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kamerzysta ucierpiał przez Urszulę Radwańską

Plaga kontuzji, jaka dotknęła w ostatnim czasie "Rottweilery", jest ogromna. Urazy leczą Jakub Karolak, Shawn Jones czy McKenzie Moore. - Wypadło trzech istotnych zawodników. Takie rzeczy się zdarzają, ale najważniejsze jest to, kto został i nadal walczy - mówił niedawno Szymon Szewczyk.

Anwil nawet mocno "podziurawiony" będzie faworytem pojedynku w Gliwicach. Chris Dowe czy Ricky Ledo potrafią znaleźć sposób na każdą defensywę. Szczególnie ten drugi powinien mieć chęć rehabilitacji po fatalnym występie w starciu ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra.

GTK wietrzyć będzie jednak szansę na niespodziankę bo... patrząc w tabeli do tyłu za chwilę może być "ciepło". - Cały czas jest ciasno w tabeli. Zespoły z dołu się zbroją, także na pewno nie możemy być spokojni utrzymania. Trzeba walczyć i wygrywać - zakończył Radwański.

Zobacz także: EBL. Marcin Woźniak: Życie z komputerem. Czasami trzeba wstać o 3 nad ranem i sprawdzić zawodnika

Źródło artykułu: