- Teraz można "strzelić" jedno piwko z Łukaszem Koszarkiem - mówił tuż po meczu Aaron Cel, którego uśmiech nie schodził z twarzy. Podkoszowy jest częścią ekipy, która w ostatnim czasie notuje rewelacyjne wyniki.
Najpierw Polacy awansowali do MŚ po 52 latach. W Chinach wypadli znakomicie, zajmując ósme miejsce. Teraz po wielu latach pokonali Hiszpanię i to na ich terenie. W Saragossie Polacy triumfowali 80:69.
- Zrobiliśmy coś niesamowitego. Dawno Polska nie odniosła tak spektakularnego zwycięstwa. Taka wygrana smakuje wyjątkowo - dodał Cel, który był jednym z architektów wielkiego zwycięstwa Polaków nad Hiszpanią. Podkoszowy zdobył 17 punktów. Jego rzuty z dystansu złamały hiszpański zespół.
- Te rzuty mogły ich mocno zaboleć. Cieszę się, że w ataku byłem widoczny i mogłem trochę bardziej pomóc drużynie w tym elemencie. Jestem zawodnikiem, który bierze to, co daje mu mecz. Nic nie robię na siłę - dorzucił Cel.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
Gracz Polskiego Cukru nie ukrywał jednak, że kluczem do zwycięstwa była defensywa. Mistrzowie świata nie byli w stanie przebić się przez obronę Biało-Czerwonych (23 straty gospodarzy!).
- Trenerzy wykonali cudowną robotę. Co prawda nie było za dużo czasu na rozpracowanie rywala, ale mieli wszystko dokładnie przeanalizowane. Nasz plan meczowy idealny wypalił. Myślę, że wykorzystaliśmy ich lekceważące podejście - przyznał, choć pytamy go, czy mówiąc w ten sposób nie umniejsza wielkiego sukcesu reprezentacji Polski.
- Podoba mi się takie myślenie. Też uważam, że zagraliśmy świetne zawody. Obrona była genialna, w ataku byliśmy cierpliwi, szukaliśmy najlepszych pozycji do rzutu. Doczekaliśmy się i trafialiśmy z otwartych pozycji - skomentował.
Cel był nie tylko szczęśliwy z wygranej, ale też z faktu, że Łukasz Koszarek rozegrał 200. spotkanie w kadrze. Obaj w przeszłości występowali w Stelmecie Enea BC Zielona Góra. Zdobywali razem mistrzostwo Polski.
- Jedno piwko będzie jak najbardziej. Z podkreśleniem na słowo "jedno". Okienko nie zaczęło się najlepiej, ale kończymy je w świetnym stylu. Zmazaliśmy plamę po Izraelu. Nie zagraliśmy w czwartek najlepszych zawodów. Zależało nam na rehabilitacji. Pokazaliśmy, że należy się z nami liczyć - zaznaczył.
Czytaj także:
Eliminacje EuroBasket 2021. Rewelacyjny występ A.J. Slaughtera. Najlepszy mecz Amerykanina w kadrze
Igor Milicić kolekcjonuje tytuły. Nic dziwnego, że mocniejsi się nim interesują
Będzie się działo! Szykują się wielkie zmiany. Kluby bardzo aktywne na rynku transferowym