Transfer Amerykanina Drew Gordona okazał się strzałem w dziesiątkę. Środkowy Stelmetu Enea BC Zielona Góra jest wyróżniającą się postacią zarówno w rozgrywkach EBL i ligi VTB.
Koszykarz został nawet wybrany do Meczu Gwiazd VTB, ale wiemy, że Amerykanin do Moskwy nie poleci. Tego dnia - 16 lutego - jest bowiem rozgrywany finał Suzuki Pucharu Polski i Gordon ma dużą szansę w nim zagrać razem ze Stelmetem.
- Bardzo chciałbym wszystkim podziękować za to, że dostałem nominację do gry w takim spotkaniu. Wspólnie z trenerem podjęliśmy decyzję, że nie pojadę do Moskwy i będę walczył w Pucharze Polski. W Warszawie jest robota do wykonania. Mamy coś do zdobycia i udowodnienia - przekonuje Gordon, który w sezonie 2017/2018 jako gracz Zenitu Sankt Petersburg został wybrany do Meczu Gwiazd ligi VTB.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
- Może w przyszłym roku, dziękuję za wybór, bo to znaczy dla mnie bardzo dużo - mówi z uśmiechem na twarzy Amerykanin, który wrócił do gry po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją kolana. W meczu z Treflem Sopot przebywał na parkiecie niecałe 13 minut, zdobywając w tym czasie 2 punkty i 3 zbiórki.
- Czuję się już dobrze. Kolano mnie nie boli i jestem w stanie grać. Moja pauza trwała kilka tygodni, ale sztab medyczny zrobił wszystko, żebym wrócił do formy. Muszę ponownie wejść w rytm meczowy - podkreśla Gordon.
W sobotnim półfinale rywalem ekipy Żana Tabaka będzie Polski Cukier Toruń.
Drew Gordon notuje w tym sezonie średnio 10,9 punktu, 6,5 zbiórki i 2,2 asysty w EBL oraz 13,9 punktu, 8,1 zbiórki i 2,1 asysty w VTB.
Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)