Kuriozalny mecz w PLK. Czas odmierzano... stoperem!

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: koszykarz Enei Astorii Bydgoszcz Mateusz Zębski (w środku) oraz Mariusz Konopatzki (z lewej) i Keanu Pinder (z prawej) z Legii Warszawa
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: koszykarz Enei Astorii Bydgoszcz Mateusz Zębski (w środku) oraz Mariusz Konopatzki (z lewej) i Keanu Pinder (z prawej) z Legii Warszawa

- To był jeden z najdziwniejszych meczów w mojej karierze - mówi Chyliński. - Trudno było grać w takich warunkach - dodaje Michalak. W trakcie piątkowego spotkania nie działały zegar i tablice świetlne. Wszystko na oczach prezesów PLK i PZKosz.

W piątkowy wieczór technika zawiodła w Artego Arenie, hali, w której swoje mecze rozgrywa Enea Astoria Bydgoszcz.

I to na oczach szefów PLK i PZKosz. Przed meczem po parkiecie przechadzał się prezes Radosław Piesiewicz (na trybunach był także Grzegorz Bachański - wiceprezes), który rozmawiał z sędziami, stolikiem i trenerami obu zespołów: Tane Spasevem i Arturem Gronkiem.

Ostatecznie mecz, który był transmitowany w Polsacie Sport Extra, rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w futsalu

W trakcie spotkania nie działały zegar i tablice świetlne. Przez co koszykarze nie widzieli, jaki jest aktualny wynik i ile czasu pozostało do końca kwarty i danej akcji.

Zobacz także: EBL. Krzysztof Szubarga: Arki nie można skreślać. Walka o mistrzostwo nadal otwarta

- To był dziwny mecz. Trudno było odnaleźć się w takich warunkach - mówił po meczu Michał Michalak przed kamerami Polsatu Sport.

Czas w trakcie zawodów odmierzano... stoperem, a wynik pokazywano na tabliczkach, takich jak podczas spotkań w tenisie stołowym. Mnóstwo pracy mieli spiker zawodów i sędzia stolikowy, którzy przez mikrofon podawali czas akcji i meczu oraz aktualny wynik.

- To było jedno z najdziwniejszych spotkań w mojej karierze. Było sporo chaosu - dodał Michał Chyliński, najlepszy strzelec Enea Astorii.

Lepiej w takich okolicznościach poradzili sobie koszykarze Enea Astorii, którzy pokonali Legię Warszawa 96:87.

Zobacz także: EBL. Zielonogórski walec rozjeżdża rywali. 14. zwycięstwo z rzędu. "Stelmet gra najlepiej w Polsce"

Komentarze (4)
avatar
simon
26.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
za takie mankamenty, powinien być walkower dla drużyny przeciwnej, skoro organizatorzy nie są w stanie przygotować się do meczu... 
avatar
bask-et
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe, gdzie pojawia sie pis...ewicze, tam wszystko upada... 
bogacz2020
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
retro styl hahah 
avatar
yes
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czy potrafili znaleźć w tej sytuacji? W artykule wymieniono wiele osób funkcyjnych wykonujących zadania - mecz się skończył, czyli jednak wytrwali/przetrwali. Ważne, że była piłka ;)