Dziewięć porażek z rzędu spowodowało, że MKS Dąbrowa Górnicza na dobre osadził się w dolnych rejonach tabeli Energa Basket Ligi.
Michał Dukowicz szuka wzmocnień. Do drużyny dołączyli już Justin Watts i Piotr Śmigielski. Przeciąga się natomiast poszukiwanie zastępcy za Roberta Johnsona.
- Gracza weźmiemy na pewno, ale to nie może być zawodnik, który nie da nam odpowiedniej jakości na boisku i na ławce - komentuje Dukowicz.
ZOBACZ WIDEO Arabia Saudyjska się zmienia. To nie tylko Dakar, ale też inne wielkie imprezy
Zobacz także. EBL. Kacper Radwański: Zacząć serię zwycięstw, play-off wcale nie są takie nierealne
Szkoleniowcowi dąbrowian bardzo zależało na tym, aby nowy gracz był już na niedzielne starcie z GTK Gliwice. To się jednak finalnie nie udało. Na przeszkodzie stanęły ostatecznie warunki postawione przez "drugą stronę".
- Jednym z warunków podpisania kontraktu było to, że będzie na meczu z GTK, jednak agencja przeciągała negocjacje. Chodziło o punkty w kontrakcie, na które nie mogliśmy się absolutnie zgodzić. To były tak absurdalne zapisy, że nie mogliśmy ich zaakceptować - komentuje Dukowicz.
- Przeciągając to agencja spowodowała, że na dzień dzisiejszy nie podpisaliśmy tego zawodnika. Natomiast dalej jest taka możliwość - dodaje.
W Dąbrowie Górniczej bardzo solidnie przeglądają rynek, żeby nie brać kota w worku. - Jest kilka możliwości i chcę wybrać najlepiej. Żeby ten zespół dostał nowy bodziec, jak w przypadku Piotrka czy Justina - komentuje Dukowicz. - Ich dojście sprawiło, że pojedynek z GTK nie był już takim meczem do jednego kosza.
Czy MKS na piątkowy mecz ze Śląskiem Wrocław pojedzie już wzmocniony? - Dwa kontrakty mam przygotowane. Są one zaakceptowane przez zawodników i przez prezesa. Staram się dokładnie dobrać to, czego potrzebujemy. I chcę mieć możliwość zakontraktowania tego zawodnika, którego dokładnie chcę - wyjaśnia Dukowicz.
- Wreszcie jesteśmy stabilni finansowo, a to był jeden z celów na ten sezon. Teraz ten zespół trzeba utrzymać, dlatego potrzebujemy wsparcia - zakończył szkoleniowiec MKS-u.
Zobacz także. EBL. "Ekstraklasa to moje miejsce". Piotr Śmigielski zadebiutował w MKS-ie