Euroliga. Mateusz Ponitka miał wstrząs mózgu. Reprezentanta Polski czeka kilka tygodni przerwy

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka

Jeden z najlepszych polskich koszykarzy - Mateusz Ponitka, doznał wstrząśnienia mózgu. Zgodnie z informacjami podanymi przez klub, zawodnika czekają teraz około trzy tygodnie przerwy.

W piątek Zenit Sankt Petersburg w ramach rozgrywek Euroligi pokonał 75:70 francuski LDLC ASVEL, którego właścicielem jest były zawodnik NBA - Tony Parker. Ponitka w tym spotkaniu zdobył 11 punktów (trzeci strzelec zespołu), miał 5 zbiórek, dwie asysty, przechwyt oraz dwie straty.

Polski zawodnik nie ma ostatnio za wiele szczęścia, bowiem nabawił się kolejnej kontuzji w krótkim odstępie czasu. 19 listopada na treningu doznał urazu łydki, co wyłączyło go z gry na tydzień. Tym razem jednak pauza będzie dłuższa. Zgodnie z informacją podaną przez rosyjski klub, potrwa ona około 3 tygodnie.

Czytaj także: EBL. Bombardowanie do przerwy. Arka Gdynia zatrzymała HydroTruck w Radomiu

Ponitka jest w tym sezonie jedną z czołowym postaci Zenita. W Eurolidze zdobywa bowiem średnio po 10,2 pkt, a także notuje 4,6 zbiórek. Jego zespół jednak nie spisuje się najlepiej, bowiem po 12 kolejkach legitymuje się bilansem 3-9 i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Najbliższym rywalem Zenita będzie Bayern Monachium. Mecz odbędzie się 13 grudnia w Niemczech.

Czytaj także: EBL. Popis Bryntona Lemara. Amerykanin ośmieszył gwiazdy Anwilu

Dobrą informacją dla polskich fanów jest na pewno to, że uraz ten nie powinien w żadnym wypadku wpłynąć na występ Ponitki w eliminacjach do mistrzostw Europy 2021. Te bowiem rozpoczną się dopiero w lutym przyszłego roku. Pierwszym rywalem biało-czerwonych będzie Izrael, z którym zagramy 20 lutego w Gliwicach.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Trener Szwedów wspomina mecz z Polską: "Tomaszewski obronił karnego. Wygraliście 1:0. Nie lubię tego"

Komentarze (1)
avatar
grabarz
9.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A jak to się stało?