24-letni Brynton Lemar, który do Startu Lublin trafił z ligi węgierskiej, wyrasta na jedną z gwiazd Energa Basket Ligi. Działacze lubelskiego klubu zrobili latem świetny interes.
Amerykanin świetnie czuje się w roli lidera zespołu, nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności w kluczowych momentach.
Czytaj także: Skandal we Francji. Były koszykarz PLK brutalnie zaatakowany. Cheikh Mbodj musi przejść operację!
Lemar próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał w telewizyjnym spotkaniu z Anwilem Włocławek (96:71). 24-letni koszykarz zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów, 11 asyst i 6 zbiórek! Wow. Cyfry robią ogromne wrażenie.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #11. Sezon życia. Anna Kiełbasińska z workiem medali
Zawodnik znakomicie wypadł na tle gwiazd mistrza Polski, które były po prostu bezradne. Tony Wroten, Ricky Ledo i Chris Dowe byli w tym spotkaniu całkowicie w cieniu 24-letniego Amerykanina, który w wielu sytuacjach wręcz ośmieszał obronę Anwilu.
Po meczu koszykarz bardzo skromnie mówił o swoim występie. Podkreślał, że kluczem do zwycięstwa była zespołowość. - Trener powtarzał nam w trakcie tygodnia, że jeśli chcemy pokonać Anwil, to musimy zagrać twardo i agresywnie w obronie. Myślę, że idealnie się z tego wywiązaliśmy. Do tego mądrze graliśmy w ataku, dobrze dzieliliśmy się piłką - przyznał w rozmowie z Tomaszem Jankowskim z "Polsatu Sport".
Zobacz kapitalne podanie Lemara do Szymańskiego:
Start notuje kapitalne wejście w sezon (bilans 9:2) i jest na najlepszej drodze do pierwszego awansu do fazy play-off, a wspomniany amerykański rzucający ma w tym swój olbrzymi udział. 24-latek notuje średnio 18,7 punktu, 4 zbiórki i 4 asysty na mecz.
Zobacz także: EBL. Aaron Cel: Nasi obcokrajowcy są klasowi. Nie musimy patrzeć na innych