EBL. GTK ponownie zabrakło kilku punktów. "Momentami brakuje jakości, jaką byśmy chcieli"

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Paweł Turkiewicz i GTK Gliwice
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Paweł Turkiewicz i GTK Gliwice

Koszykarze GTK Gliwice walczą i biją się, ale kolejny już mecze przegrali minimalnie. Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec śląskiego zespołu, tłumaczy to brakiem odpowiedniej jakości w kluczowych momentach spotkań.

Taki scenariusz powtarza się w tym sezonie dość często. GTK Gliwice  walczy, jest blisko, ale na finiszu o kilka punktów i tak lepsi są rywale. We wtorek Polski Cukier Toruń pokonał śląski zespół 98:92.

- Przegraliśmy kolejny mecz małą ilością punktów. Wynik nie odzwierciedla jednak tego, co było na parkiecie. Patrząc z perspektywy, to gospodarze kontrolowali te zawody - przyznał Paweł Turkiewicz.

Doświadczony szkoleniowiec wie, gdzie jest przyczyna takich sytuacji. I bynajmniej nie mówi tutaj o szczęściu.

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Zobacz także. EBL. Polski Cukier Toruń zrobił swoje. GTK Gliwice nie zatrzymało Chrisa Wrighta

- Brakuje nam jakości, ale za jakość trzeba zapłacić. I stąd może taka sytuacja. Chłopaki chcą, starają się, natomiast w ważnych momentach troszeczkę tego brakuje - komentuje.

- W najważniejszych momentach Polski Cukier pokazał tą jakość graczy. Chris Wright wziął grę na siebie, zdobył łatwe punkty spod kosza, trafił ważne rzuty za trzy. To nam podcięło nieco skrzydła - dodaje.

Co ciekawe - patrząc w statystyki - GTK było lepsze. Miało więcej asyst, trafiło o cztery "trójki" więcej i popełniło tylko 9 strat przy 17 "Twardych Pierników". - Biliśmy się na tyle, na ile potrafiliśmy. Statystyki to jedno, ale wynik jest taki, jaki jest. Nie patrzy się na to, jak kto gra, ale na wyniki końcowe i kto wygrał - kontynuuje Turkiewicz.

Dwa mecze przegrane po dogrywkach, jeden różnicą dwóch "oczek", trzy kolejne w końcówkach 5 lub 6 punktami. - To kolejny mecz, który przegraliśmy minimalnie, a każda taka porażka boli. W ważnych momentach brakuje nam jakości, jakiej byśmy chcieli - dodaje.

Okazję na przełamanie GTK będzie miało już w sobotę. Po serii pięciu meczów wyjazdowych gliwiczanie wracają do własnej Areny. W bardzo istotnym dla siebie pojedynku podopieczni Turkiewicza zmierzą się z wracającą na właściwe tory BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

Zobacz także. EBL. Śląsk Wrocław ma nowego trenera. Dejan Mihevc nie wraca do Polski

Komentarze (2)
avatar
Asphodell
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wynik na końcu może i minimalna wygrana, ale jakby mecz był w pełnych składach to już tak kolorowo GTK by nie miało 
avatar
AJ10
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Co ciekawe - patrząc w statystyki - GTK było lepsze. Miało więcej asyst, trafiło o cztery "trójki" więcej i popełniło tylko 9 strat przy 17 "Twardych Pierników"." Kto takie "złote myśli" produ Czytaj całość