El. ME koszykarek. Niezły debiut Kastanek nie pomógł, Polki zaczęły od porażki

AFP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Marissa Kastanek
AFP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Marissa Kastanek

Eliminacje zaczęliśmy od porażki. Reprezentacja Polski koszykarek w Wałbrzychu przegrała 63:75 z Wielką Brytanią w pierwszym meczu eliminacji do kobiecego EuroBasketu, który odbędzie się w 2021 roku.

Brytyjki były faworytkami i w Wałbrzychu nie zawiodły. W odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził im nawet fakt, że w drużynie zabrakło Johannah Leedham-Warner, jednej z głównych autorek czwartego miejsca na ostatnich mistrzostwach Europy.

Nie udał się zatem debiut Marosa Kovacika. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych sam przy ławce dwoił się i troił, żeby pomóc, ale rywalki - pomimo, że nie rozegrały wielkiego meczu - miały więcej jakości.

Nieźle z reprezentacją przywitała się z kolei Marissa Kastanek, która trafiła czterokrotnie z dystansu i zakończyła pojedynek z dorobkiem 18 "oczek". Był to jedyny dwucyfrowy wynik w naszej drużynie.

ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"

Zobacz także. Protesty w Libanie. James Florence bez pracy. Amerykanin chciałby wrócić do Polski

To właśnie Kastanek zdobyła pierwsze punkty dla Biało-Czerwonych po tym, jak rywalki "otworzyły mecz" 9:0. Znakomicie grała Karlie Samuelson, a pod koszem dużo problemów robiła Temi Fagbenle, którą Kovacik doskonale zna z pracy w CCC Polkowice.

Słowacki szkoleniowiec w trakcie meczu zresztą miał dużo pretensji do swoich podopiecznych za grę w obronie przeciwko tej koszykarce. Pod koszem doskonale radziła sobie również Cheridene Green - obecna zawodniczka klubu z Gorzowa Wielkopolskiego skompletowała double-double.

Po złym początku Polki zdołały dojść rywalki i po rzucie zza łuku Julii Adamowicz przegrywały tylko 22:23. Biało-Czerwone miały aż osiem akcji na to, żeby objąć prowadzenie, jednak nie zdołały tego uczynić. Impas przerwała w końcu Eilidh Simpson.

Obwodowa Brytyjek była zresztą najlepszą zawodniczką meczu. Uzbierała 18 "oczek" (5/6 z gry), 4 zbiórki i 3 asysty. Rywalki generalnie miały więcej "żądeł" od Polek i zaliczyły 53 procent skuteczności. W triumfie nie przeszkodziły 22 straty.

Biało-Czerwone miały ciężko przedostać się pod kosz, dlatego postawiły na rzut z dystansu. Trafiły co prawda 10 razy za trzy punkty, ale przy skuteczności rzutów z gry na poziomie 33 procent trudno było marzyć o sukcesie.

Kovacik ma przed sobą dużo pracy, ale i jeszcze więcej czasu. Kolejne spotkanie w eliminacjach Polki zagrają... niemal dokładnie za rok, bo 12 listopada 2020.

Zobacz także. EBL. Oficjalnie. Filip Dylewicz wraca do ekstraklasy!

Polska - Wielka Brytania 63:75 (14:21, 12:14, 20:26, 17:14)

Polska: Marissa Kastanek 18, Ewelina Gala 8, Agnieszka Kaczmarczyk 8, Julia Adamowicz 7, Julia Drop 6, Weronika Gajda 6, Martyna Koc 5, Agnieszka Skobel 3, Karolina Poboży 2, Agata Dobrowolska 0, Amalia Rembiszewska 0.

Wielka Brytania: Eilidh Simpson 18, Karlie Samuelson 16, Temi Fagbenle 15, Chantelle Handy 11, Cheridene Green 11 (10 zb), Janice Monakana 3, Rachael Vanderwal 1, Georgia Jones 0.

#DrużynaMPkt.WP+-
1. Wielka Brytania 1 2 1 0 75 63
2. Polska 1 1 0 1 63 75
3. Białoruś - - - - - -
Komentarze (4)
avatar
Baloncesto
15.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małe sprostowanie z mojej strony - Jonquel Jones nie pochodzi oczywiście z USA - jej ojczyzną są Bahamy. Nie zmienia to faktu, że mając w drużynie taką środkową jak ona, mielibyśmy spore szanse Czytaj całość
avatar
Baloncesto
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Zamiast Kastanek widziałbym jednak docelowo na obwodzie Makurat. Wtedy można byłoby pomyśleć o naturalizacji porządnej środkowej np. z USA. Skoro mała i nie ukrywajmy dość biedna Bośnia potrafi Czytaj całość
avatar
Grieg
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PS. To znaczy z Białorusią tylko na wyjeździe, a za rok jeszcze rewanż w Wielkiej Brytanii. 
avatar
Grieg
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu wyszła na jaw pięta achillesowa naszej ekstraklasy - może i mocnej jak na polskie warunki, ale w większości czołowych klubów rodzime zawodniczki są zdecydowanie w cieniu importowanych, ta Czytaj całość