NBA. Bez punktów w ostatnie 6:43 minuty czwartej kwarty - a i tak wygrali. Nikola Jokić znów to zrobił

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Nikola Jokić
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Nikola Jokić

Minnesota Timberwolves zakończyła czwartą kwartę serią 16-0, ale to pozwoliło im tylko doprowadzić do dogrywki. Tam Denver Nuggets i Nikola Jokić mimo wszystko dopięli swego. W innym z meczów Toronto Raptors zatrzymali świetnych LA Lakers.

Nikola Jokić znów to zrobił. Serb trafił rzut z półdystansu na 2,4 sekundy przed końcem dogrywki i zapewnił Denver Nuggets zwycięstwo w Minneapolis 100:98. Jeszcze w piątek Jokić w podobny sposób odprawił drużynę 76ers. - Ty po prostu siedzisz i się temu przyglądasz. Wierzę w rzuty, które on wykonuje i w takich sytuacjach po prostu oddajemy piłkę w jego ręce - komentował skrzydłowy zespołu z Kolorado, Paul Millsap.

24-latek zdobył 20 punktów, Will Barton dodał 13 "oczek, 12 zbiórek i pięć asyst, a w triumfie nie przeszkodziło im nawet 20 popełnionych strat - siedem z nich miał sam Jamal Murray. Nuggets odnieśli czwarty sukces z rzędu, a imponujący bilans 7-2 umiejscawia ich na samym szczycie Konferencji Zachodniej.

Jest też coś, o czym zdecydowanie warto wspomnieć. Podopieczni Mike'a Malone'a prowadzili przecież 90:74 na 6 minut i 43 sekundy przed planowanym końcem spotkania. Minnesota Timberwolves odpowiedziała zrywem 16-0! Karl-Anthony Towns wyrównał stan meczu celnym rzutem za trzy na niespełna 43 sekundy przed końcem czwartej kwarty. To był niesamowity pościg, a zarazem kuriozalna sytuacja, iż Nuggets nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji przez blisko połowę ostatniej odsłony.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wielki wyczyn studentów w USA. Dwa razy trafili do kosza z połowy boiska

- Powiedzieliśmy sobie wtedy, że zbieramy wszystkie nasze siły i w półtorej, dwie minuty wręcz rzucamy się na przeciwników. Mieliśmy do odrobienia 16 punktów. Chłopacy wrócili do meczu, walczyli z pełnym zaangażowaniem. Jestem z nich dumny mimo wszystko - komentował trener Timberwolves, Ryan Saunders.

Karl-Anthony Towns rzucił 25 punktów i miał 16 zbiórek, Andrew Wiggins zapisał przy swoim koncie tyle samo punktów, ale Minnesota trafiła najgorsze w sezonie 13-procent rzutów za trzy (6/45) i 35-procent wykonanych prób z pola (34/97). To dla nich czwarta porażka, a trzecia w czwartym ostatnim występie.

Phoenix Suns bez problemów odprawili Brooklyn Nets. Już do przerwy było 68:50, a ostatecznie drużyna z Arizony triumfowała 138:112. Devin Booker był wręcz perfekcyjny, wykorzystał 10 na 14 oddanych prób, w tym 4 na 5 za trzy, co dało mu w sumie 27 punktów. Hiszpan Ricky Rubio również zachwycił, rozgrywający miał 22 "oczka" oraz 12 asyst. Dla porównania, w drużynie Nets z graczy pierwszej piątki tylko Kyrie Irving (15) przekroczył barierę 10 punktów.

Portland Trail Blazers wreszcie zakończyli mecz i udali się do szatniach w dobrych humorach. Damian Lillard rzucił 30 punktów, a jego drużyna pokonała po dogrywce Atlantę Hawks 124:113. PTB przerwali tym samym pasmo czterech niepowodzeń i odnieśli czwarty sukces w sezonie - pierwszy przed swoimi kibicami w czwartym dotychczasowym spotkania u siebie.

Aktualni mistrzowie NBA przerwali pasmo sukcesów Los Angeles Lakers. Osłabieni Toronto Raptors zwyciężyli w Staples Center 113:104, chociaż dwie pierwsze kwarty należały do "Jeziorowców". Goście z Kanady zaczęli dominować po zmianie stron. Trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 26:18, a czwarta 35:26.

Pascal Siakam i Fred VanVleet pod nieobecność Kyle'a Lowryego i Serge'a Ibaki wzięli odpowiedzialność na siebie. Skrzydłowy w 42 minuty spędzone na parkiecie miał 24 punkty, 11 zbiórek, cztery asysty i trzy bloki. VanVleet dodał 23 "oczka", siedem zebranych piłek oraz 10 kluczowych podań.

Anthony Davis zaliczył solidny występ, bo miał 27 punktów, osiem zbiórek i cztery razy blokował rywali, ale bardzo słabo wypadł za to Danny Green (0 punktów), a stosunkowo niewiele w ofensywie dał LeBron James, który miał 13 "oczek". Skrzydłowy napędzał purpurowo-złotych, bo zanotował też 13 zbiórek i aż 15 asyst, ale tylko 5 na 15 jego rzutów wpadło do kosza. Toronto Raptors i Los Angels Lakers legitymują się w tym momencie identycznym bilansem (7-2).

Czytaj także: Genialny finisz Legii zakończył serię Kinga, Michał Michalak ponownie wielki
Czytaj także: Przedawkował żelki i zemdlał po wylądowaniu. Dion Waiters znów absurdalny

Wyniki:

Minnesota Timberwolves - Denver Nuggets 98:100 po dogrywce (27:27, 24:22, 13:27, 26:14, 8:10)
(Towns 25, Wiggins 25, Okogie 17, Culver 10 - Jokic 20, Murray 15, Millsap 14)

Orlando Magic - Indiana Pacers 102:109 (33:29, 27:22, 17:30, 25:28)
(Fournier 22, Vucevic 18, Gordon 13 - Sabonis 21, Brogdon 19, Warren 19, McDermott 18)

Philadelphia 76ers - Charlotte Hornets 114:106 (33:24, 20:34, 35:23, 28:28)
(Embiid 18, Korkmaz 17, Horford 15 - Zeller 24, Graham 19, Washington 15, Monk 15)

Oklahoma City Thunder - Milwaukee Bucks 119:121 (24:21, 32;29, 24:37, 39:34)
(Schroder 25, Gilgeous-Alexander 22, Paul 17 - Antetokounmpo 35, Bledsoe 25, Brown 12)

New York Knicks - Cleveland Cavaliers 87:108 (19:31, 17:23, 27:24, 24:30)
(Randle 20, Trier 13, Dotson 10 - Sexton 31, Clarkson 17, Love 17, Gerland 12)

Phoenix Suns - Brooklyn Nets 138:112 (37:30, 31:20, 38:30, 32:32)
(Booker 37, Rubio 22, Oubre Jr. 18 - Dinwiddie 18, Jordan 16, Irving 15)

Portland Trail Blazers - Atlanta Hawks 124:113 po dogrywce (20:21, 26:23, 29:31, 32:32, 17:6)
(Lillard 30, McCollum 23, Whiteside 21 - Young 35, Parker 27, Huerter 15)

Los Angeles Lakers - Toronto Raptors 104:113 (30:29, 30:23, 18:26, 26:35)
(Davis 27, Kuzma 15, James 13 - Siakam 24, VanVleet 23, Boucher 15)

Źródło artykułu: