Dramat Klay'a Thompsona miał miejsce w trzeciej kwarcie ostatniego pojedynku finałowego pomiędzy Golden State Warriors, a Toronto Raptors. Przy agresywnym wejściu pod kosz, zawodnik GSW był faulowany przez Danny'ego Greena, po czym upadł na parkiet i momentalnie złapał się za lewe kolano. Wyglądało to poważnie, a późniejsze diagnozy okazały się jeszcze poważniejsze - zerwane więzadła krzyżowe i bardzo długa przerwa od koszykówki dla gwiazdy ekipy Warriors.
W Golden State stracili tytuł mistrzowski, stracili Kevina Duranta (odszedł do Brooklyn Nets i też prawdopodobnie opuści większość sezonu 19/20), Andre Iguodalę oraz wykluczonego przez kontuzję Thompsona. A to tylko początek długiej wymienianki nazwisk.
Czytaj także: BCL. Polski Cukier Toruń wygrywa w Lidze Mistrzów! Znakomite zawody Keitha Hornsby'ego
Steve Kerr, w wywiadzie udzielonym dla NBC Sports, wypowiedział się na temat ewentualnego powrotu Klay'a jeszcze w tym sezonie. Wstępnie prognozowano bowiem, że gracz będzie być może w stanie pomóc zespołowi już w play-offach, jeżeli rehabilitacja przebiegnie pomyślnie. Trener Warriors studzi jednak ten entuzjazm.
- Musimy pewne rzeczy zrozumieć i spojrzeć na nie realistycznie. Jest to bardzo mało prawdopodobne, żeby Klay zagrał w tym sezonie. Taka kontuzja wymaga przynajmniej roku przerwy. Ja również zerwałem więzadła będąc młodym zawodnikiem i straciłem cały sezon. Uogólniając, zerwane ACL oznacza dla gracza koszykarskiego około 12 miesięcy przerwy, a to z kolei wskazuje, że Thompson opuści cały najbliższy sezon - mówił Kerr.
Czytaj także: BCL. Bez obrony ani rusz, mistrz Polski rozbity przez San Pablo Burgos
Warriors pod nieobecność Klay'a będą najprawdopodobniej rozpoczynać mecze ze Stephenem Currym oraz D'Angelo Russellem na obwodzie. Ważnym elementem będą jednak zawodnicy wchodzący z ławki, którzy będą musieli chociaż częściowo zatuszować brak Thompsona w składzie. W szeregach Warriors pojawiło się wielu nowych graczy, dlatego początek sezonu będzie niezwykle istotny, aby na silnym Zachodzie nie stracić kontaktu z czołówką już na samym starcie.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kwolek wspomina finały Ligi Narodów. "Zebraliśmy się jak chłopacy z SKS-u i dwa razy pokonaliśmy Brazylię"