Przypomnijmy. Tavarius Shine w nocy z soboty na niedzielę spowodował wypadek samochodowy mając 0,3 promila alkoholu we krwi.
MKS Dąbrowa Górnicza zawiesił go w prawach zawodnika w trybie natychmiastowym. W poniedziałek trwała debata zarządu klubu ze sztabem szkoleniowym.
We wtorek z kolei decyzje zostały przekazane samemu zainteresowanemu. Zarząd przedstawił swoją propozycję dalszej współpracy zawodnikowi oraz jego agentowi. Po długich godzinach rozmów druga strona przystała na warunki klubu.
Zobacz także. EBL. Alkohol, kolizja i zawieszenie. Tavarius Shine narozrabiał w Dąbrowie Górniczej
ZOBACZ WIDEO: Altruista Robert Lewandowski. Jest w doskonałej formie! "To był piękny gest"
- Jesteśmy zdania, że każdemu należy dać drugą szansę. Shine dostał nauczkę, z której mamy nadzieję wyciągnął odpowiednie wnioski i dostał lekcję. Oczywiście nie pochwalamy tego co się wydarzyło, a zawodnik będzie "na cenzurowanym" i będziemy mu się bacznie przyglądać. Żaden kolejny incydent nie ma prawa bytu - skomentował sytuację prezes MKS Dąbrowa Górnicza S.A. Łukasz Żak.
Wiemy, że Shine wyraził skruchę. Karę z klubu na pewno też mocno odczuje "po kieszeni", tracąc ponad połowę swojej pensji. Amerykański skrzydłowy wykorzystał już przed sezonem swój cały pakiet zaufania ze strony swojego pracodawcy.
- W USA panuje nieco inne prawo, co miało delikatny wpływ na naszą decyzję, żeby dać mu kolejną szansę. Oczywiście alkohol, prowadzenie samochodu pod wpływem w ogóle nie powinno mieć miejsca... - dodał Żak.
Shine został przywrócony do drużyny, z którą będzie przygotowywał się do pierwszego meczu w nowym sezonie. Już w piątek MKS w Gliwicach zagra z GTK.
Zobacz także. Takiej gwiazdy dawno w Polsce nie było. Tony Wroten wchodzi do gry